Wpis z mikrobloga

#polska #polityka #pytanie #emigracja #ciekawostki

Ile myślicie naprawdę ludzi wyjechało z Polski? Ja myślę, że 10 milionów to naprawdę może być realistyczna liczba. Spójrzcie na to z tej strony. Oficjalnie tylko 0,7 miliona Polaków mieszka na Wyspach, nieoficjalnie trochę ponad milion. UK ma 64 miliony mieszkańców, więc jest to zaledwie 1,5%. Tymczasem pojedziecie do któregokolwiek brytyjskiego miasta, nawet do pipidówek i widzicie/słyszycie Polaków na każdym kroku.

Tymczasem nasz ch*jorząd twierdzi, że mamy rzekomo milion Ukraińców w Polsce. Ja mieszkam w mieście, gdzie jest ich rzekomo najwięcej, a widuję ich bardzo rzadko, raz na dwa tygodnie może i 99% z nich to studenci. Nigdy w życiu nie spotkałem ukraińca pracującego np. na kasie, czy w jakiejkolwiek firmie w moim otoczeniu. Podróżuję środkami komunikacji miejskiej, spaceruję często po mieście, więc wiem jak to wygląda. Ludzie gadający po rosyjsku zdarzają się bardzo rzadko i to przeważnie studenci. A skoro mamy tu rzekomo milion Ukraińców, to powinni oni stanowić około 3% ludności.

Coś bardzo grubego się tu odwala: coś jak planowana depopulacja Polski. Tacy jak ja, co mieszkają we Wrocku, tego nie zauważają, bo tutaj populacja stoi w miejscu, albo spada bardzo delikatnie, ale mam sygnały od wielu ludzi, którzy mieszają w mniejszych miejscowościach, gdzie zdecydowana większość mieszkańców to emeryci, a młodych i dzieci ze świecą szukać. Mam informacje z setek miejsc w całej Polsce, gdzie ludzie mieszkają w blokach w których połowa albo więcej mieszkań to pustostany. Ktoś naprawdę powinien się zająć tym problemem, bo jeśli rząd to ukrywa i to narasta, to mamy przesrane i pewnego dnia dowiemy się, że Polski po prostu nie ma, albo jest bankrutem

Moja kolejna teoria wiąże się z efektem domino. Rząd celowo ukrywa informację o faktycznej liczbie emigrantów, żeby nie spowodować paniki. Gdyby ludzie dowiedzili się, że Polska nie ma 38, ale 28 milionów mieszkańców, wtedy zrozumieliby, że ten kraj nie ma przyszłości i wszystko jest przesrane. Na następny dzień mielibyśmy wszystkie lotniska zapchane ludźmi uciekającymi z tonącego okrętu. Rząd może fałszować statystyki nawet nie ze złej woli, ale dlatego, żeby nie doprowadzić do upadku kraju.
  • 34
@NaxZST: Dzisiaj gadałem z Amerykanką, która przeprowadziła się do Niemczech z mężem. Obecnie uczęszcza na kurs języka niemieckiego dla obcokrajowców (poziom A1). Powiedziała mi, że praktycznie wszyscy oprócz niej to byli Polacy, a rzecz nie działa się we wschodnich Niemczech, ale zachodnich.
@czecotam: Rzekomo 40.000 Ukraińców pracuje we Wrocławiu, to prawie 8% populacji, a w ogóle ich nie widać. Podejrzewam, że albo to jedna wielka fikcja robiona "ch*j wie po co", albo wszyscy oni przebywają obecnie na terytorium Niemiec :D
@makabrek: tutaj Wrocek, też ich nie widuję do #!$%@?, odpalcie Tindera, nie ma żadnych Ukrainek :D miałem tę samą rozkminkę co ty, ja np. pracuję od pół roku w Pradze i też nigdzie się nie odrejestrowywałem, więc jestem liczony jako przebywający, a jestem tutaj na weekend albo na co drugi. Pełno jest ludzi na jakichś fuchach zagranicznych. Myślę, że 35 milionów ludzi przebywających jednocześnie w PL to max.
@makabrek: No jasne, że tak. O wiele wyższy poziom życia mam w Pradze niż we Wrocławiu, nie chodzi tu tylko o kasę, ale np. komunikację miejską, styl życia itd. Czechy są prężniejszym gospodarczo krajem od Polski o czym świadczy np. PKB per capita, a także bezrobocie najniższe w UE (egzekwo z Niemcami).