Wpis z mikrobloga

Czerwiec idzie, siedzę w domu,

Słońce praży, rower wzywa,

A ja uczę się do zgonu,

Tak to studenta sesja porywa.

Myślę sobie, nie ma spiny,

Wyjdę na dwór, są drugie terminy,

Dwa dni wystarczą, wykuję tematy,

Tym razem nie będzie reprymend u taty.

Nadszedł więc przeddzień masakry studenta,

Od nauki wciąż mój rozum daleki,

Już mnie paniczny strach opętał,

Będę się tego uczył wieki!

Wieczór mija, nadal gram w WoW-a,

Cała ta szkoła wychodzi mi bokiem,

Olać to! Jest sesja wrześniowa!

Wieczór jak zawsze zakończę wykopem!


Wieczorny Wierszowany Fristajl #4

#wiersz #sesjasiezbliza #studentysmieszki
  • 1