Wpis z mikrobloga

Dziś coś o transplantacjach ogólnie. Otwieram tym cykl kilku wpisów (za dużo treści na jeden wpis), zawierające rozjaśnienia dla każdego z was o co tak naprawdę chodzi z transplantologią. #ciekawostki #mlodysumcontent #medycyna

Jak się klasyfikuje dawców? Jakie jest prawo w Polsce pro pos pobierania narządów po śmierci? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedz niżej.

Na wstępnie prawo. W Polsce zgoda na pobieranie narządów jest DOMNIEMANA. Co oznacza tyle, że jak się za życia nie zgłosiło sprzeciwu w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów, to rodzina, ciotka, zona/mąż, chomik, pies czy świnka morska nie ma żadnego prawa zakazywania lekarzom poboru narządów od zmarłego. Dlaczego to funkcjonuje inaczej? Dlaczego ciągle jest pytana rodzina o zgodę, a ich decyzja jest szanowana?

Odpowiedź jest prosta. Ze względu na PR. Wyobraźcie sobie sytuacje. Przychodzi lekarz do rodziny i mówi: "Mam człowieka obok, który umrze bez narządów waszego bliskiego. Bla bla bla. Czy wyrażają państwo zgodę? NIE. OK jednak litera prawa mówi.... Pobierzemy i tak." Następny dzień w gazetach: "Lekarze konowały ludzi mordujo hurr durr, zgłaszajcie się do CRS bo was tez zamordujo w szpitalu." Kurtyna.

O co chodzi ze śmiercią mózgową? Jak zostać zakwalifikowywanym jako zmarły dawca? Trzeba przejść test w komisji orzekającej, w której skład wchodzą neurochirurg/neurolog, anestezjolog i inny dowolny lekarz. Oceniają oni stan świadomości i stwierdzają śmierć mózgową tj. stan w którym nie ma szans na odzyskanie świadomości nawet do stopnia mrugającego oczami warzywa, mimo zachowania podstawowych czynności metabolizmu. Czytaj, ciało może pracować (chociażby sztucznie odżywiane i wentylowane), ale uszkodzenia mózgu są zbyt duże, żeby chory wykazywał JAKIEKOLWIEK oznaki świadomości.

ALE ZARAZ ZARAZ LUDZIE SIE BUDZO. Tak. Jednak istnieje coś takiego jak skala Glasgow, która numerycznie określa stan świadomości człowieka. Wszystkie kliniki typu "Budzik", jako kwalifikację do przyjęcia używają tej lub jej pokrewnym skalom, a kryterium do spełnienia jest osiągnięcie określonej liczby punktów. Takie osoby rzeczywiście się budzą, (często w sytuacjach gdy inni lekarze rozkładają ręce). Jednak stwierdzenie śmierci mózgowej jest dalece odległe od stanów, w jakich są ludzie przyjmowani do w/w klinik. Zobrazuje to na przykładzie kubka. Kubek spadł nam na ziemie. Rozwalił się na kilkanaście kawałków z odpryskami. Wprawna ręka poskłada kubek do stanu używalności. To jest pacjent "budzika". Jednak jak kubek nam spadł na ziemie, roztrzaskał się na milion kawałków, po których przejechał walec, przyleciał orzeł i zabrał fragmenty, a kosmiczne promieniowanie zdezintegrowały pozostałość, to mamy do czynienia ze zmarłym dawcą.

Skoro zgoda jest domniemana, to w jakim celu jest noszenie w portfelu podpisanej świadomej zgody, (tej karteczki co Duda podpisał przed kamerami na jubileuszu transplantacji w PL jakiś czas temu)? Dla rodziny. Jest to swoisty impuls, wola zmarłego bliskiego. Jego namiastka obecności na tym świecie. Coś co pozwala się pogodzić i ze zmarłego człowieka uczynić dawcę rzeczywistego (taki, którego narządy zostały przeszczepione).

Trochę statystyki (dane 2015 ze strony Poltransplantu).
Dawców rzeczywistych: 526
Liczba przeszczepionych nerek: 958
Liczba osób oczekujących na przeszczep nerki, Grudzień (comiesięczna aktualizacja, tendencja wzrostowa mimo ciągłych przeszczepień): 935

"Nie zabieraj swoich narządów do nieba - one potrzebne są tu, na ziemi."
mlodysum - Dziś coś o transplantacjach ogólnie. Otwieram tym cykl kilku wpisów (za du...

źródło: comment_NpHQVk7KUHeWONEUCxZe6DQfvBTB1CHM.jpg

Pobierz
  • 26
@mlodysum: Przede wszystkim chętnie się dowiem na jakim poziomie jesteśmy jeśli chodzi o sztuczne organy do transplantacji (skóra, nerki, układ nerwowy, klonowanie, drukowanie...). Czy jest jakieś miejsce w internecie, gdzie można na bieżąco śledzić postęp w tej dziedzinie?
@976497: Jeżeli chodzi o sztuczne narządy, to jesteśmy w lesie na tę chwilę. Nie wiem czy istnieje miejsce w internecie, któro mówi na ten temat. Jednak obiecuje, że prędzej czy później taki wpis zrobię w swojej serii, bo to sprawa bardziej skomplikowana ( ͡° ͜ʖ ͡°) (atencja musi sie zgadzac ( ͡° ͜ʖ ͡°))
@mlodysum: Pamiętaj, by zawołać, jak już znajdziesz.
To inne pytanie... Jak wygląda sprawa zastosowania robotyki na świecie przy transplantacjach? Podobno u nas system da Vinci stoi zakurzony, zamiast pracować 24/7?
@976497: Na świecie nie mam pojęcia. W Polsce da Vinci jest jeden we Wrocławiu. Na przeszkodzie do jego używania stoją jedynie pieniądze. Konserwacja sprzętu i wszystkie koszta wchodzące w jego użytkowanie są zbyt duże, żeby go eksploatować. Ot taki trochę "symbol" rzekomego postępu. Nie jesteśmy w tyle bo mamy, ale nie używamy bo nas nie stać.
@mlodysum: Ciekwy jestem kto to liczy? Grażynki z NFZ nie biorą pewnie pod uwagę kosztów związanych z dłuższą rehabilitacją i komplikacjami osób po cięższych inwazyjnych operacjach.
@Szczepienie: Widzisz, tutaj sprawa jest prosta. To jest ultra chrześcijańskie źródło. Nie mam nic do chrześcijaństwa, sam jestem katolikiem. Mimo to, nauka mówi swoje. Zakładając (w co wątpię), że była w stanie komunikować się z matką, to nie ma opcji, że przeszła pozytywnie test na śmierć mózgową. Sytuacja opisana jet stronniczo, a jak było naprawdę możesz się tylko domyślać. Boli natomiast fakt, że najgłośniej krzyczą ludzie, którzy nie mają na ten
@mlodysum: o właśnie taki komentarz mi chodziło bo jest wiele tego typu historii, które nie mają racji bytu, albo skandaliczna pomyłka lekarzy, albo ktoś coś wymyśla - dobrze kombinuje? Czy może jednak mogą zdarzać się przypadki kiedy do końca nie wiadomo?
@Szczepienie: Lekarzy w komisji orzekajacej jest 3, z czego 2 posiada specjalizację bliską oceny świadomości. Normy są ustalane odgórnie przez współpracę lekarzy i naukowców. Odpowiedz na pomyłkę zostawiam Tobie.
Moje zdanie co do historii, fałsz. Wynika to z działania ludzkiego ciała. Po przerwaniu rdzenia kręgowego mogą występować skurcze mimowolne, wynikające z "nastrajania" się samego rdzenia na pracę bez udziału mózgu. Bądźmy jednak realistami, to są jedynie skurcze pośmiertne. Historia jest chwytliwa,
@Szczepienie: Ktoś poskładał sobie strzępy informacji, nie mając pojęcia o temacie. Winny jest autor tego artykułu. Polski termin śmierci mózgu i amerykański różnią się od siebie. W Polsce śmierć mózgu jest terminem (szerszym i bardziej szczegółowym) który wpisuje w swoją definicję śmierć pnia mózgu. W USA odpowiednikiem będzie whole-brain death, a nie brain death.

@mlodysum: Skąd czerpiesz swoje informacje?
Zagooglałem i może warto odbić argumenty przeciwnej strony

Już nie chodzi o kolejne historie, także zza granicy np.
https://www.youtube.com/watch?v=kLid8mOzUcg

Tylko informacje, przytaczane jako fakty np.
"Medycy próbujący ratować chorych znajdujących się w stanie śpiączki i skarżą się na swych kolegów, lekarzy - transplantologów. Ci wywierają na nich naciski, by jak najszybciej uznali stan śmierci mózgowej pacjenta
Pojęcie "śmierci mózgowej" wprowadzono, by stworzyć wrażenie, że chodzi rzeczywiście o "śmierć". Tymczasem jest to nazwa
@Szczepienie: Różnią się tym że w definicję whole-brain wpisuje się też śmierć pnia, a w samo brain już niekoniecznie. Pozostałych nie mam czasu czytać, z resztą możemy dyskutować jeśli wysuniesz mi prace naukowe, a nie artykuły z pch czy onetu, bo dementowanie tego to jak kopanie się z koniem.
@mlodysum: > wyżej jest tematem kontrowersyjnym i łatwym do manipulacji,

myślę, że dobre dementi w postaci tekstu co rzeczowo się do tego odniesie mogłoby sprawić, że rzadziej będzie wracać, a ludzie co ew. się na to natkną będą mieć gotowe argumenty