Wpis z mikrobloga

@afc123: Przecież to normalne, RTV/AGD/komputery lecą na tak nędznej marży, że jedyny przyzwoity zarobek jest z jakichś idiotyzmów typu przedłużona gwarancja czy chiński złocony kabel HDMI do kompletu za 50 zł, a szefostwo naciska na wyniki ze sprzedaży bonusów, to sprzedawca radzi sobie jak może;)
@karol-piotrowski: Komputronik leci na nędznej marży? Chyba żartujesz - są duzi, mogą kupować bezpośrednio u dostawców, nierzadko są drożsi. Oczywiście nie mają najwyższej marży, ale najniższej też nie. Poza tym mają jeszcze inne działy. A sklepy w świetnych miejscach to się z czego opłaca? Z tej niby nędznej marży.
@tomaszk-poz: No, dlatego mają większą, bo nie sprzedają przez internet z baraku pod Wrocławiem, tylko z ładnych sklepów z pracownikami, którzy mają na sobie spodnie. Ale jedno z drugim się znosi - wcale to nie sprawia, że zysk jest większy per sprzedany przedmiot, tylko że więcej schodzi na koszty stałe. Morele też są dużym sklepem, a są tańsi, bo mogą sobie na to pozwolić ze względu na sprzedaż głównie internetową.
@karol-piotrowski: NIe pisałem o zysku tylko o marży. Od marży do zysku jeszcze droga jest. Poza tym podejrzewam, ze Komputronik ma większy wolumen sprzedaży, choćby dlatego, że mają przecież sklepy stacjonarne. Cześć ludzi chce dotknąć, pomacać, skonsultować się.
@tomaszk-poz: No dobrze, mogłem napisać precyzyjniej:) Jasnym jest, że sklep stacjonarny ma większą marżę, ze względu na prowadzenie sprzedaży stacjonarnej z prawdziwego zdarzenia. Rozumiem też dotykaniopomacanie, w życiu bym nie kupił np. pralki przez internet, wolę dorzucić parę złotych i kupić w lokalnym sklepie, gdzie dostawy robią Sebastian z Łysym starym Transporterem, wtargają bez marudzenia, a jak mi coś nie pasuje to przyjadą i podmienią na inną następnego dnia, bez użerania