Wpis z mikrobloga

"Mój dziadek od dawien, dawna udaje, że jest głuchy. Trwa to tyle lat, że pół rodziny po prostu przyzwyczaiło się i sami sobie wmówili, że Gienek faktycznie nie słyszy, chociaż to nie do końca prawda.
Dziadek to cichy ninja, który słyszy wszystko, a komentuje tylko wybiórczo - zazwyczaj to, co mu się nie spodoba, albo gdzie można wetknąć kij w mrowisko.
Nie wiedziała o tym moja partnerka, której kilkakrotnie rzuciłem, że "dziadek jest przygłuchy", ale jakoś zapomniałem ją uświadomić, że to w połowie ściema i wynika tylko z nastawienia Gienka do świata. Dziadek nie lubi ludzi, jest stetryczały i zgryźliwy, ale doskonale wie, kiedy i co podsłuchać.
No i podsłuchał.
Byliśmy na imprezie rodzinnej i moja dziewczyna kilkakrotnie wychodziła na korytarzy "bo dzwoni kuzynka". Za którymś razem dziadek wyszedł za nią, niby po herbatę do kuchni i tak wychodził 3 czy 4 razy, niemal z każdym telefonem. Zauważyłem, że dyskretnie puścił mi oczko przy stole.
W trakcie obiadu, po kilku dobrych godzinach biesiady, moja dziewczyna zaczęła narzekać, że jest zmęczona i chce już jechać do siebie. Na to znienacka, jak generał w okopach, wyskoczył mój dziadek z tekstem: "Do tego alfonsa, do którego wydzwaniałaś, a nie do siebie".
Wszystkich zamurowało, a mnie najbardziej. Dziadek powiedział przy wszystkich, że słyszał każde słowo, a szczególnie: "Ten dziwny dziad za mną chodzi, ale na szczęście jest głuchy" i "Niedługo stąd uciekam i do ciebie przyjadę, skarbie".
Opadły mi ręce i tylko spojrzałem na Martę. Oblała się rumieńcem i poważnie nie wiedziała, co powiedzieć, na co dziadek wstał i powiedział: "Jak żeś jest taka chętna i bałamucisz mojego wnuka, to chodź, spróbuj też dziadziusia. Na młodej piczy stary ch*j poćwiczy!" - i ostentacyjnie wypiął się do niej tyłkiem.
Dzięki, dziadku. Twoja "głuchota" uratowała mnie od życiowego błędu,bo już się miałem tej larwie oświadczać."

#pasta #niemoje #kalkazinternetu