Wpis z mikrobloga

@marekq: No właśnie nie wiem co to było, prawdopodobnie ma aparat liżący, a nie gryzący, ale wielkością i kolorem przypominało szerszenia... I odwłok też wyglądał na niegroźny :P
  • Odpowiedz
@marekq: Agrh... ;_; Bicie owadów nigdy na propsie. Ale to dziwne że Cię "atakują" w hurtowej ilości, ja pierwszy raz w tym roku spotkałam.
  • Odpowiedz