[K.....e]

jestem sobie kawaler. sobie spokojnie żyję i jestem szczęśliwy.

sam sobie gotuje, piorę, sprzątam, przyszyję sobie guzik czy nawet zwężę spodnie lub marynarkę.

i w sumie lubię wszystkie te czynności opróćz jednej. bo popatrzcie

* gotowanie: no to jest przezajebiste, uwielbiam to robić, kiedyś znajdę #rozowypasek to #!$%@? z kuchni bo ja gotuję. roboty dużo czasem mało, satysfakcja: ogromna
* zmywanie: puszczam sobie muzyczkę, fajnie tak po prostu nie myśleć i sobie zmywać. satysfakcja: umiarkowana
* sprzątanie: puszczam znów muzyczkę, weekend sobota rano, jadę z koksem. troche aerobic, odkurzanko można się nawet spocić, człowiek czuje że żyje. satysfakcja jak z burdelu robi się pałac. miło tak być zmęczonym, usiąść, rozejrzeć się i popatrzeć jak czysto. satysfakcja: bardzo duża
* i teraz pranie. bierzesz ten #!$%@? kosz z brudnymi rzeczami, #!$%@? to, skarpety pozwijane no ale ok. rozwijasz. potem sortujesz białe kolorowe jak jakieś śmieci.. wrzuczasz do pralki. ona odjebuje całą robotę. i teraz najgorsze czyli rozwieszanie. starasz sie to wziąć z pralki "na raz" jak rzeczy z marketu ale ZAWSZE powtarzam #!$%@? ZAWSZE jakaś skarpeta upadnie i podnosisz i tu druga upada. nauczony praniem setki razy próbujesz żeby się to nie stalo, ale to się ZAWSZE stanie. tak tak zainwestuj w kosz. sorry nie będę inwestować w osobny kosz żeby przenieśc parę rzeczy parę metrów dalej. i teraz rozwieszanie właściwe. strategia skarpety na wieszaku na dole, gacie wyżej, koszule spodnie wyżej. i się nie mieści no i rozkładasz drugi wieszak żeby zawiesić na nim koszule i pare gaci. no to jest tak #!$%@? że koniec. i ten moment jak widzisz że twoja ulubiona koszula ma #!$%@? plamę nadal. satysfakcja: ABSOLUTNE ZERO, NIE WARTO BYŁO ROBIĆ NIC. NIE WARTO BYŁO.
* zostaje prasowanie: tu już ok. gniecie się, #!$%@? się jak gniecie ale jest ok. satysfakcja: słabo ale ok

#panidomu #kawalerskiezycie #oswiadczenie #gorzkiezale #truestory #niepasta