Wpis z mikrobloga

Wróciłem właśnie ze sklepu, kupiłem Nestea, wodę smakową, jogurt i cytrynę. Zapłaciłem 10 złotych. Dlaczego o tym piszę? Bo wracając ze sklepu uświadomiłem sobie, że tyle jest warta godzina pracy połowy obywateli tego kraju. Dwa picia, jogurt i cytrynę. Przecież to się w pale nie mieści. 27 lat po transformacji ustrojowej, 12 lat w Unii Europejskiej, wszechobecna propaganda sukcesu, najlepsze państwo w naszej historii. I praca połowy obywateli tego kraju jest warta dwa picia, jogurt i cytrynę. Jak można żyć w tym kraju?

Pracowałem w młodości przez jakiś czas w Niemczech przy pracach sezonowych, za stawkę, za którą żaden Niemiec nie chciał pracować. Za trzy godziny pracy mogłem sobie pozwolić na zrobienie zakupów na pięć dni. Mogłem sobie pozwolić na opłacenie mieszkania, jedzenia, zabawy, transportu do pracy. I jeszcze w trzy miesiące odkładałem tyle, że pozwalało mi to na przeżycie całego roku akademickiego w Polsce.

Sam jeszcze jakoś sobie radzę. Stać mnie na opłacenie mieszkania w dużym mieście, kupno kilku książek i płyt miesięcznie, pójście do kina, wakacje raz do roku. Ale jak myślę o młodych wchodzących na rynek pracy to robi mi się przykro. Wysłano tysiące młodych ludzi na gówniane studia tylko po to żeby opóźnić ich wejście na rynek pracy. Po skończeniu studiów większość z nich czeka oglądanie każdego grosza, kredyt na mieszkanie i oprócz kilku może zawodów totalnie zablokowana możliwość awansu społecznego.

Nie wiem jakie są rozwiązania globalne. Nie znam się na makroekonomii, z korwinizmów wyrosłem po tym jak poszedłem do pierwszej pracy. Wiem jedno, na miejscu młodych, jeśli tylko jakieś zobowiązania ich tutaj nie zatrzymują, jeśli nie mają jakiegoś konkretnego pomysłu na siebie, uciekałbym. Nic was tutaj nie czeka. Przykro.

#polska #polityka #gospodarka #gorzkiezale #neuropa #4konserwy
  • 9
@mrriddle: Wychodzisz z troche blednego zalozenia. 10 zl za "dwa picia, jogurt i cytrynę", to po prostu bardzo duzo. Szczególnie dwie pierwsze to nie są towary pierwszej (ani drugiej) potrzeby.

A diagnoza problemu i rozwiazanie jest tam gdzie napisales : "wysłano tysiące młodych ludzi na gówniane studia tylko po to żeby opóźnić ich wejście na rynek pracy". Szkolnictwo wyzsze wymaga gruntownej reformy i zaorania. 90% kierunkow do wywalenia, ilosc miejsc regulowana
@Haqim: tzn. ja mówię o normalnym obiedzie, nie chińskiej zupce :) żeby była jasność. bo żywić się suchym chlebem i chińskimi zupkami za złotówkę to można i przez tydzień, ale nie nazwałabym tego odżywianiem się.
@Haqim: ale tak, obiad na dwa dni dla jednej osoby za dyszkę można, wystarczy makaron, np. pomidory, cukinia i już można sobie potrawę z tego zrobić. albo jakieś pierogi ruskie ulepić z farszem, to nawet i na trzy dni i resztę zamrozić. albo zupę chociażby. ale mowa o samym obiedzie, bo tak to ciężko wszystkie posiłki w tej cenie skompletować :)
@mrriddle: za dychę to można nieraz i obiad zjeść na mieście w tanim barze, więc nie jest aż tak źle.


@SScherzo: Jak sięzarabia minimalną pensje to głupotą jest rozbijanie się nawet po fast foodach. 1350 zł a z kwotąwolną od podatku 1400 zł pensji minimalnej netto ( na rekę).. o ile ktoś ma mieszkanie to idzie wyżyć ale poziom życia będzie niski. Jak ktoś nie ma mieszkania to będzie go
@plumkajacy_kalafior: jak się zarabia minimalną to się nie kupuje Nestea, tylko co najwyżej robi Sagę w dzbanek dla rodziny. obiad za dychę w takiej sytuacji jest bardziej rozsądnym wydatkiem niż dwa litry cukru z barwnikiem za 5 złotych.