Wpis z mikrobloga

Jezu, ale ostatnio zaliczyłem faux-pas przy żonie, to Wy nawet nie było co zbierać.

Wybraliśmy się w weekend w góry. Po kilku chwilach intensywnej wspinaczki postanowiliśmy odpocząć i przycupnąć na kamieniu. Rozmawiamy, uzupełniamy witaminy kanapkami z pasztetową, gdy nagle naszym oczom ukazuje się kobietka mniej więcej w okolicach trzydziestki z trudem wnosząca pod górę rower. Bidulka zatrzymuje się co kilka metrów, ociera pot z czoła i ciśnie dalej. Gdy zbliżyła się do nas, postanowiłem zgadać i umilić jej wysiłek miłą pogawędką.

- Dzień dobry. Będą jutro boleć nogi, oj będą – wypowiedziałem się niczym rasowy trener fitnessu, zdobywca ośmiotysięczników, dietetyk i Chodakowska w jednym.
- Dzień dobry. Może i będą, ale ból fizyczny to nic. Są gorsze rodzaje bólu. Wczoraj zerwał ze mną narzeczony i muszę jakkolwiek odreagować – odpowiedziała, a w jej oczach pojawiły się łzy.

Przykro mi się zrobiło. Bardzo chciałem ją jakoś pocieszyć.

- Niech się pani nie przejmuje. Czasami lepiej zerwać późno, niż wcale – odpowiedziałem bez namysłu i spojrzałem odruchowo na żonę.

Chyba nie muszę Wam mówić, że o szczytowaniu w najbliższych dniach mogę zapomnieć?

#truestory #coolstory #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #heheszki #humor #przegryw
  • 27
@gonzollo: ja ostatni raz szczytowałem ze swoim różowym paskiem podczas majówki - była 3 tygodnie przed terminem :P
miny innych taterników wyprzedzanych przez brzuch niezastąpione. no i nie było trzeba wzywać GOPR by śmigłowcem podrzucili na porodówkę :)

za resztę płacę Visa :)
@ajkai: Dlaczego? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@JusTQL: Ja ruszyłem w góry z 3-letnim gówniakiem, moja mina, jak po 300 metrach nie miał sił i musiałem go nieść, bezcenna ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale Twoja akcja lepsza. Z różowym i potomkiem wszystko ok? ( ͡° ͜ʖ ͡°)