Wpis z mikrobloga

@promateosz: W korpo pracuję się tylko do momentu zdobycia uprawnień. Chyba, że tak bardzo wchodzisz w dupę swoim przełożonym, że udaje Ci się wynegocjować jakieś dobre warunki czy stanowisko.
Po budownictwie, tylko własna firma (najczęściej jednoosobowa działalność).
@promateosz: Skańska powiadasz? nie znam
Tegorocznym powiadasz - to czego oczekujesz właściwie? nic nie potrafisz, nie oszukujmy się.
Trochę pokory na początek, wytrwaj i przeczekaj - ja zaczynałem od 1800 zł...brutto ;) i było dobrze, musiało być - zaciskałem zęby i tyle. Poczekaj, zrób papier, a potem możesz marudzić. Oczywiście 8h i 15k nigdy nie będzie raczej (choć znam przypadki pojedyncze) ale wg mnie można zarobić godziwie w tej branży, trzeba
@promateosz: To chyba bardzo mało grupa musiała być skoro nikt nie potrafi wyciągnąć 2,5k - gdzie oni pracują, na Ukrainie? 3 lata jako inżynier? ja po niecałym 2,5 roku zdobyłem uprawnienia - wszystko zależy od Ciebie.
Rób co chcesz, tylko nie marudź, że się nie da, bo mi ręce opadają jak widzę takie ględzenie.
@Silverow: Pracy nie brakuje, może nie jest łatwa i przyjemna zwłaszcza na początku, ale z pewnością daje ogromną satysfakcję i jest bardzo ciekawa. Można zarobić dobre pieniądze, ale nie wystarczy samo odklepanie 5 lat uczelni i obowiązkowe praktyki. Moim zdaniem najważniejszymi i najbardziej cenionymi cechami to wytrwałość i ciągła chęć rozwijania się ;)
@zaciekly_azot Poprostu staram się zestawić wyobrażenia pracy po studiach z rzeczywistością. Zacząłem się zastanawiać nad sensem "męczenia"się 5 lat, bo przedmioty nie zawsze są łatwe, jak wszędzie gdzie nie przeczytam to piszą ze się dużo pracuje za śmieszne pieniądze. To zniechęca.
@Silverow: na każdym kroku słysze o tym, jaka to praca w budownictwie niewdzięczna i śmiesznie płatna i doszedłem do wniosku, że tę opinię kreują malkontenci i maruderzy, którzy prześlizgnęli się jakimś cudem przez co by nie mówić trudne studia, ale nic z nich nie wynieśli i oczekują kokosów za nic :P Na pewno te studia i ten zawód nie są dla każdego, ale mimo wszystko nie polecam słuchać tego co mówią