Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jako że temat zmiany organizacji podatków w naszym nieszczęśliwym kraju zaczyna żyć własnym życiem postanowiłem wrzucić coś na mirko. Tak się składa, że według wyliczeń zaliczam się jakimś cudem do grupy 2% najlepiej zarabiających. Moje miesięczne przychody od jakiegoś czasu oscylują w okolicach 60000 zł. Nie wie o tym nikt, poza żoną. Nawet najbliższa rodzina ani nikt ze znajomych. Rocznie płacę ponad 120000 zł podatku dochodowego, kwartalnie ponad 30000 zł, a miesięcznie wychodzi 10000. Nie jestem jakimś wyzyskiwaczem, który sączy krwawicę z pracy innych. Zyski pochodzą tylko i wyłącznie z mojej pracy jako samozatrudniony (programista) i usług świadczonych na rzecz zagranicznych kontrahentów. Żeby nie było zbyt różowo - praca wiąże się z wyjazdami, a niektóre kraje które się odwiedza są raczej nieprzyjemne. W ciągu ostatnich 3 lat zdarzały mi się okresy po 2-3 miesiące kiedy bywałem w kraju tylko na sobotę i niedzielę [i to nie zawsze].

Nigdy nie głosowałem na PiS, z PO wyleczyłem się bardzo szybko i jest mi bliżej raczej do antysystemu niż którejkolwiek partii establishmentu. A dla zainteresowanych teraz kilka słów na co rozchodzą się pozostałe pieniądze. Działalność generuje stosunkowo niskie koszy. 3k raty za samochód [generator kosztów], ZUS, księgowy i inne pierdoły typu telefon i internet, serwer dedykowany. Łącznie może 6 tys. zł. Prywatnie 4k rata kredytu hipotecznego, jakieś 3 tys. na pozostałe rachunki i utrzymanie rodziny (dalej kupujemy w biedrze itp). Pozostałą część pieniędzy idzie w budowę domu (na który nota bene wziąłem kredyt wcześniej). Dodatkowo mam odłożone 60k na "czarną godzinę", które raz rośnie a raz maleje w zależności od wydatków około budowlanych. Stwierdziłem że skoro nie mogę być drugim Billem Gatesem (jestem po trzydziestce), to chociaż zapewnię swojej rodzinie komfortowe warunki do życia. W ten sposób całość nie poszła ani na inwestycje, ani na innowacje tylko w konsumpcję. Wiem. Trochę głupio to wygląda, koleś zarabia tyle kasy i wszystko rozpier*****. Cóż, życie. Jedni wydają na blanty i alko, ja wydaję na chatę. Jak się ogarnę i będę miał cztery kąty to wówczas być może zacznę myśleć o inwestowaniu.
Zabrzmi to banalnie, ale podczas budowy starałem się kupować materiały z polski lub przynajmniej te, które są wciąż produkowane w kraju. Korzystałem z lokalnych ekip, a nie jakiegoś developera który zatrudnia Ukraińców i Białorusinów bez pozwolenia na pobyt. Przy budowie nie wszystko się udawało, efekty bywały różne, ale koniec końców brniemy do końca. Z większością robotników naturalnie rozliczałem się gotówką. W końcu skoro moje pieniądze były już raz opodatkowane to po co ma ktoś im jeszcze zabierać? ;-) To nie tak, że szukałem ekipy bez faktur. Po prostu - budowlanka już taka jest. Zawsze rozmawia się o kwocie netto a ewentualne podatki płaci zamawiający. Swoją drogą to bardzo ciekawe co się stanie z ryczałtem dla budowlańców i gastronomii po zmianach w podatkach.

Czy uważam się za patriotę? Przy ilości ofert wyjazdu na stałe związanych z pracą, które otrzymałem do tej pory - zdecydowanie tak. Mogłem wypieprzyć stąd już dawno temu, jednak zostałem. Płacę podatki tutaj. Od czasu do czasu rzucę jakimś groszem na polakpotrafi albo komuś, kto prowadzi dobry kanał na youtube. Rodzice żony jak i moi nie potrzebują jeszcze pomocy, ale jeśli by jej potrzebowali to wolę ich sam dofinansować niż pchać te pieniądze na około przez państwo. Z publicznej opieki medycznej praktycznie nie korzystam. U dentysty na kasę chorych byłem chyba ostatni raz koło 2005 roku. Ubezpieczenia prywatnego ani chorobowego poza ZUS nie opłacam bo uważam to za zbyteczne. Po prostu jak ktoś z rodziny potrzebuje iść do specjalisty płacimy za wizytę. Jak mi ukradli samochód (wówczas wart 65k) to kochana policja nic nie zrobiła absolutnie NIC żeby go odnaleźć.

Przez minione dwa lata zastanawiałem się nad tym czy wyprowadzić biznes z kraju, jednak koszty z tym związane (15k na plus w skali roku) jak i potencjalne ryzyko prawne powodowały że skupiałem się na tym aby doskonalić się w fachu a nie w obchodzeniu fiskusa.

#ekonomia #polska #firma ⫵programista15k ⫵programista60k

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling

Co zrobić dalej

  • Spierdalaj za granicę wrzodzie na zdrowym ciele społeczeństwa. 13.9% (10)
  • Płacz i płać dalej 6.9% (5)
  • Kombinuj żeby płacić jak najmniej 38.9% (28)
  • W sumie to mam to w gdzieś 23.6% (17)
  • Uciekaj z tąd 12.5% (9)
  • Sprawdzam 4.2% (3)

Oddanych głosów: 72

  • 12