Wpis z mikrobloga

Kiedyś opisywałem sytuację w biurze w którym pracuję, które z typowo męskiego środowiska zmieniło się w kobiece, gdy firma zaczęła preferować zatrudnianie kobiet. Dwie z tych kobiet są obecnie w ciąży, jednej został tydzień do pójścia na macierzyński, a druga dowiedziała się o ciąży dwa tygodnie temu. Ta pierwsza od mniej więcej dwóch miesięcy pojawia się w pracy co kilka dni, na kilka godzin, robi swoje, narzeka na zmęczenie i idzie do domu. W tygodniu pracuje może z 10 godzin. Tą drugą widziałem w pracy dwa razy odkąd dowiedziała się o dziecku. Nie jest na urlopie, ani na zwolnieniu, ani w delegacji, sprawdziłem. Pracuje z domu, pomimo iż w mojej firmie ta możliwość jest mocno ograniczona, ale widocznie są równi i równiejsi (trzeba przyznać, piękna Hinduska). Mąż tej pierwszej pracuje w biurze obok, widuję go codziennie, wygląda na wycieńczonego.

Proszę, porozmawiajmy o pay gap, drogie #feministki

#feminizm #feminazizm #sjw #neuropa #bekazpodludzi
  • 5
@dolOfWK6KN: Ciekawy temat. Uśredniając produktywność kobiet jest niższa ale akurat rodzenie dzieci ma wyższy priorytet. Jest jeszcze kwestia podejścia do tematu. Niektóre panie w ciąży mogą i pracują, niektóre nie mogą i nie pracują. Są jeszcze te, które mogą ale nie pracują i tu jest problem. Lekarze również na pierwszej wizycie proponują zwolnienie lekarskie.

Z drugiej strony możliwość wygodnej pracy w ciąży to korzyść również dla pracodawcy bo on potrzebuje pracownika.