Wpis z mikrobloga

Taka sytuacja.
Wchodzę do bloku, zamawiam windę. Drzwi otwierają się, a ze środka wydobywa się głośny dźwięk, jakby dzwonka. Nie wchodzę – nawet jeśli winda jest sprawna, to dźwięk jest nie do zniesienia. Wreszcie robi się cicho, wchodzę do środka, wybieram piętro.
Wtedy odezwał się głos: „Halo?”. Winda przemówiła.
Pewnie faktycznie coś się popsuło i to ktoś z serwisu, myślę.
— Dzień dobry, z tą windą wszystko w porządku – odpowiadam.
— Halo, czy słyszy mnie pan?
— Tak.
— Czy dodzwoniłam się do Klubu Wojskowego? – zapytała winda.
— Nie... dodzwoniła się pani do windy. – odpowiadam niepewnie i zastanawiam się, czy to mi się śni.
— Do windy?
— Tak, takiej zwykłej, w bloku. Właśnie jadę tą windą.
— Bo chciałam zadzwonić do Klubu Wojskowego w Wędrzynie.
— Nie wiem, w jaki sposób dodzwoniła się pani do windy, ale podziwiam panią.
— A jakie to miasto?
— Warszawa.
— Ojej...
Trudno powiedzieć, kto był bardziej zdezorientowany, ja czy ona. Na koniec życzyliśmy sobie dobrego dnia, a mnie ciągle dręczy myśl, jaki jest numer do naszej windy.
Numery do Klubu Wojskowego w Wędrzynie: CA MON 261674902, kom. 723-695-569.

#niemoje #kradzionezfejsa #coolstory #heheszki
  • 3