Wpis z mikrobloga

tl;dr: w tym wpisie pytam was o to jak chronić swoje pieniądze przed działaniem „dobrej zmiany” oraz proszę o ogólną ocenę mojej świadomości gospodarczo-ekonomicznej.

Wydaje mi się, że należę obecnie do klasy średniej. Taki wniosek wysnułem na podstawie obserwacji mojego otoczenia. Stać mnie na godne życie a do tego co miesiąc jestem w stanie odłożyć sensowną ilość pieniędzy. Nie podaję konkretnych kwot oraz rozumiem, że to uboga definicja „klasy średniej”, ale w mojej ocenie mniej więcej oddaje jej istotę (wystarcza pieniędzy na życie i gromadzenie kapitału pod przyszłe inwestycje).

Pieniądz (a konkretnie kapitał odłożony na koncie bankowym) rozumiem jako chwilową reprezentację mojej aktualnej siły nabywczej. Tu i teraz, stać mnie na zakup 1/3 nowego samochodu, tu i teraz stać mnie na zakup 1/10 mieszkania na przedmieściach Poznania - to tylko przykłady. To, że stać mnie na daną część mieszkania jest prawdą teraz, natomiast już jutro może być inaczej.

Aktualne działania rządu oceniam jako fatalne i mogące w dłuższej perspektywie trwale zaszkodzić polskiej gospodarce a w konsekwencji mojej sile nabywczej, która już i tak w ujęciu europejskim jest mierna - kropka. W tym miejscu chce zaznaczyć, że istotą tego wpisu nie jest ocena i rozwodzenie się nad działaniami rządu - po prostu oceniam je jako złe i mogące mi realnie zaszkodzić.

Przechodząc do sedna sprawy, boję się, że w dłuższej perspektywie moja siła nabywcza zostanie znacząco osłabiona (np. będę zarabiał mniej przez co będę mógł też mniej odkładać). Inaczej mówiąc, pieniądz który zgromadziłem lub zgromadzę w najbliższej przyszłości będzie systematycznie tracił swoją siłę oraz będę go miał po prostu mniej. Pierwszym pomysłem aby się przed tym obronić, a o którym czytałem wielokrotnie jest zakup środków trwałych – takich, które w wyniku nieodpowiedzialnych działań rządów tracą na wartości mniej, a dodatkowo odebranie mi których jest trudniejsze niż wykonanie kwerendy w bazie danych banku. Chciałem was prosić o wskazanie takich środków, które są dostępne dla klasy średniej. Nie dostrzegam ich teraz, więc liczę się również z tym, że ich po prostu nie ma – nie stać mnie na zakup mieszkania tak, by móc traktować je jako formę zabezpieczenia na przyszłość. Zastanawiam się też, czy takim środkiem trwałym, który jak najbardziej jest w moim zasięgu, można nazwać ewentualną inwestycję w moją wiedzę i kwalifikacje. Jest to coś, czego rząd co by nie robił nie jest w stanie mi odebrać a specjaliści, czy to w kraju, czy za granicą nawet w najgorszej sytuacji będą zarabiać lepiej niż ci słabo wykształceni lub posiadający mniej umiejętności przydatnych w danym miejscu i czasie.

#ekonomia #finanse #dobrazmiana #gospodarka
  • 26
@j2416513: Złoto posiada swoją wartość bez względu na to, czy wartość waluty spada czy idzie do góry. Poza tym jest w cenie, nawet gdyby nagle odnaleziono jakąś mega kopalnie, to i tak będzie używane do produkcji elektroniki, co daje stabilizację. Nic lepszego do głowy mi nie przychodzi jako taka awaryjna metoda trzymania pieniędzy w formie, która nie traci na wartości.
@j2416513: Strasznie dziwna definicja klasy średniej, chociaż w Polsce nie potrafią jej określić nawet poliitycy. Generalnie mi się wydawało, że klasa średnia to jak zarabia się powyżej mediany krajowej, i tak powiedzmy ponizej 90 percentyla, to jak najbardziej. I górne zarobki to zalicza się to klasy sredniej wyzszej. W Polsce chyba to jest 7k brutto miesięcznie. Co prawda dane są zaniżone, bo nie biorą pod uwagę przedsiebiorcow, wlasnej dzialalnosci, wiec pewnie
Stać mnie na godne życie a do tego co miesiąc jestem w stanie odłożyć sensowną ilość pieniędzy. Nie podaję konkretnych kwot oraz rozumiem, że to uboga definicja „klasy średniej”, ale w mojej ocenie mniej więcej oddaje jej istotę (wystarcza pieniędzy na życie i gromadzenie kapitału pod przyszłe inwestycje).


@j2416513: to jest problem bo nie wiadomo o jakich kwotach mówisz, ale zakładam że jednak to niewielkie kwoty czyli wszystkie 'prawdziwe' sposoby ochrony
@xetrov:

to jest problem bo nie wiadomo o jakich kwotach mówisz


dość dobrze wstrzeliłeś się w widełki, można ewentualnie dodać tysiąc lub dwa

Zakładam że to już plany na minimum emeryturę a jednocześnie nie planujesz chronić się przed apokalipsą zombie czy wojną atomową a tylko przed socjalizmem i uspołecznieniem Twojego majątku który udało Ci się obronić przed państwem.


dokładnie tak. Może brzmi to dziwnie, że osoba której pierwsza cyfra wieku to
@xetrov: Z nierejestrowanym złotem to też jest dość skomplikowana sprawa. Bardzo łatwo się dać naciągnąć i musisz przyjść z jakimś specjalistą od badania złota, chyba że sam masz sprawdzoną metode, albo chociaż pewne źrodło zakupu. No i raczej nie sprzedaż w mennicy takiego złota, a z tego co kojarze to za rejestrowane złoto mennica daje dość konkurencyjną cenę. W Polsce regulacja jest, a pewnie za jakiś czas jeszcze zaostrzą, bo w
Może brzmi to dziwnie, że osoba której pierwsza cyfra wieku to 2 myśli "już" o emeryturze ale tak właśnie jest.


@j2416513: nie wiem czy dziwne, raczej dla każdego kto w miarę ogarnia aktualną sytuację jest oczywiste, że na państwo nie ma co liczyć w tym względzie, jesteśmy straconym pokoleniem pod kątem emerytur. Dziwne to jest liczenie że 'a, jakoś to będzie' ( ͡° ͜ʖ ͡°)

mój księgowy
z powodu lęku przed zagrabieniem tych pieniędzy czy może po prostu wpadli w jakieś dziwne produkty bo takie też są?


@xetrov: niestety to co napisałem wyżej jest właściwie 1:1 informacją jaką przekazał mi księgowy, nie wiem jaki był dokładny powód takiej oceny IKE/IKZE.
@j2416513: jeśli chodzi o ewentualne podatki to z tym się zgadzam i teraz jest pierwszy rok gdy jeszcze nic nie wpłacałem a za to zastanawiam się czy nie wyciągać tych środków, jeśli o to jak te pieniądze pracują no to jest spore pole manewru, można mieć przecież czyste konto maklerskie i sobie samodzielnie w ramach niego zarządzać, plusem jest brak belkowego.
@j2416513: IKE jest dobre jak chcesz zabezpieczać się inwestując w akcje i masz jakieś pojęcie na ten temat, w ten sposob zaoszczędzisz sporo bo aż 19% w porównaniu z normlanym inwestowaniem. Oczywiście pod warunkiem, że nie żyjesz z inwestowania. Oczywiscie, więszkość osób, które znam i które trzymają pieniądze w akcjach czy obligacjach kupuje ja na dluższy czas i sprzedaje raczej bliżej emerytury. Raczej rozumiem, że chcesz się zabezpieczyć na przyszłość, więc
Z lokatami takie coś może sie nie oplacac no i tez nie oplaca sie powierzanie jakims funduszom, zeby zarządzały Twoimi pieniędzmi. Z tego co zaobserwowałem, często zajmują się tymi IKE/IKZE stażyści w tych funduszach, więc nic dobrego z tego wyjść nie powinno. Z resztą skoro są takimi ekspertami to czemu nie inwestują na własny rachunek


@invtraveler: ten fragment jest dla mnie niezrozumiały. Nie polecasz zwykłych funduszy czy może nie polecasz IKE/IKZE