Wpis z mikrobloga

@rzeznia22: umiem korzystać z kalkulatora, polecam


@Zielony34: W domu stoją dwa stare diesle. Typowe, wolnossące. Każdy z nich przejechał po 300 tysięcy będąc już w naszym posiadaniu. Prócz olejów, opłat, wymiany drążków kierowniczych, amortyzatorów, czy jakiejś tulejki wahacza, nic się nie dokładało. To nie dużo, jak na 16 lat jazdy. No i drobne poprawy blacharki.

Od 3 lat są dwa nowszej generacji, już z turbo, common rail, jeden z manualem,
@Zielony34: Panda wydaje się również dobrym wyborem.

@aniaczy: Zawsze będziesz musiała parę groszy dołożyć. A to olej, a to płyn, a to jakiś wybity stabilizator.
Jednak nie ma co się bać. Idealnego na pewno nie kupisz, bo takie czasem nawet z salonu nie wyjeżdżają ;)
Idealnego na pewno nie kupisz, bo takie czasem nawet z salonu nie wyjeżdżają ;)


@rzeznia22: nie są to odosobnione przypadki, że auto z salonu wyjeżdża bite i nikt nawet o tym nie wie...

@Morigan: pakiet startowy dolicz, bo nikomu nie można ufać. Olej, świece, paski, płyny, regulacja LPG.
@zdrepcevakrv: To bardzo dobre auta, ale na pewno nie dla przeciętnej kobiety.

@Zielony34: Wiem o co Ci chodzi. Ale diesel wcale nie wychodzi dużo drożej od LPG. Nie neguje LPG, żeby nie było, miałem w tym samochód, znajomi mają i sobie chwalą i to jest aktualnie najtańsza opcja na rynku.
Nie wiem skąd po prostu twierdzenie, że diesle to padaka i leca wtryski, dwumasy, turbiny i wszystko po kolei.
Odkąd
@Morigan: nie mogę decydować za Ciebie, bo nie dysponuje Twoimi pieniędzmi, ale nie bój się dołożyć 1000, czy 1500zł jak się okaże, że samochód może być tego wart, bo za taką dopłatę możesz dorwać auto na lata bezproblemowej eksploatacji.