Wpis z mikrobloga

@niebezpiecznik-pl: literówka wam się chyba wkradła

Wtedy (w końcu!) część społeczeństwa zdała sobie sprawę, że internet rzeczy (IoT) pozwala na śledzeniem naszego życia, a władze mogą sięgać po dane, które wygenerowaliśmy bezwiednie w czasie zwyczajnych, codziennych czynności wykonywanych obok “inteligentnych” czajników, telewizorów, głośników, czy klimatyzatorów.