Wpis z mikrobloga

#gownowpis #koty
Mój znajomy ma pewien problem. Jakiś czas temu jego matka przygarnęła kota, odrobaczyła i ogólnie postawiła na nogi (dostał imię Parchatek). Na ogródku zrobiła mu coś w stylu schronienia. Wiecie, taką budkę gdzie mógł się schowac gdy padało. Niestety nadeszła zima i kot nie przetrwał próby mrozu. Na dworze grubo poniżej zera. Truchło kota leży od kilku dni w budzie i znajomy nie wie co z tym zrobić. Ziemia zbyt zmarznięta żeby go pochować, weterynarz krzyknie pewnie ze stówkę a i podrzucić sąsiadom trochę głupio. Dajcie jakieś pomysły co zrobić, bo jak się zrobi trochę cieplej to problem stanie się bardziej odczuwalny.
  • 1