Wpis z mikrobloga

Już mapa w SA była za duża, na 1/2 z niej nie działo się absolutnie nic związanego z grą, podobnie też było w GTA4 i 5, siatka takich samych ulic na których nie działo się nic, a które służyły tylko wypełnieniu miejsca, "bo wincyj to lepiej".
  • Odpowiedz
San Andreas na początku zdawała się olbrzymia i nie do ogarnięcia, pod koniec gry zdawała się trochę za mała, teraz jak wszedłem to bardzo skompresowana... Myślę, że przez prowadzenie ulic i niską odległość widzenia osiągnęli to, że zdawała się wielka. Ile ja czasu spędziłem w SA zwiedzając każdy zakątek (,) Z każdą mapą ze starej serii miałem taką zabawę, III kiedyś też zdawała się duża...
Piątka niby fajna,
  • Odpowiedz
@wujeklistonosza: Czyli z kilkukrotnie większą mapą osiągnęli dokładnie ten sam wynik, co w Vice City. To nie świadczy raczej o sukcesie. GTA5 też ma świetny klimat, ale przy okazji ma mnóstwo wtórnych uliczek, które są tylko po to, żeby wypełnić przestrzeń mapy, gra nie robi się od tego lepsza. Popatrz na przykład: co takiego ciekawego jest do roboty w całym Blaine County? W Sandy Shores też specjalnie wiele się nie dzieje
  • Odpowiedz
@grabowski_f: he he pamiętam ten podjar, gdzie była misja w innym mieście i liczyłem na ukryte miasto ale to tylko 1 misja :/

Duże mapy są fajne o ile eksploracja prowincji prowadzi do innego miasta czyli w gtaV zabrakło drugiego dużego miasta.
W ogóle w kontekście tkanki urbanistycznej gtaV to regres względem gta4.
  • Odpowiedz