Wpis z mikrobloga

Mircy z #komputery #wsparcieit #it #itsupport mający do czynienia z #hdd . Pytanie brzmi:

Czy mój dysk umar? Zepsuł na zawsze?

A historia jest następująca:

Mam dysk SSD na system, starego WD Greena (na nim trzymam m.in. pliki Pulpitu i Moich Dokumentów) i nowszego WD Reda. Wczoraj niespodziewanie bluescreen i reset kompa Komunikat z BIOSu o temperaturze, rzeczywiście 84 stopnie to trochę sporo. Odczekałem chwilkę, załączam, Windows się zaczyna uruchamiać, jebut, reset z krótkim bluescreenem. Uruchamiam ponownie, "Boot loading failure", lub coś w tym stylu. W BIOSie dysk niewidoczny, odpiecie i wpięcie na nowo powoduje, że dysk pojawia się. Włączam, ten sam scenariusz: niebieski ekran, reset, po resecie brak dysku. I tak kilka razy.

Dzisiaj biorę nowego SSD, instaluję Windowsa, odpalam, Green 'zniknoł' ('zaginoł na zawsze'). Restart, BIOS, w BIOSie jest, odpalam Windowsa, partycji nie widać, wchodzę w Zarządzanie Dyskami, dysk jest widoczny jako "Dysk 1 Dynamiczny Obcy" z żółtym trójkątem i wykrzyknikiem, bez informacji o czymkolwiek (partycje, rozmiar). Zacząłem dumać, czy przypadkiem stary SSD jest sprawny, tylko w momencie doczytywania plików na Pulpit wysypywał Windowsa, bo ten chciał mieć dostęp do Greena, który padł, no ale z BIOSu znikał SSD, a nie Green. Zaraz będę podłączał pojedynczo każdy z dysków i jakiś Live Linux czy inny Qparted, aby zobaczyć co widać.

Dodam jeszcze fakt odkurzania komputera. Nie, to nie musi być przyczyną, ponieważ obudowa została odelektryzowana kaloryferem, odkurzacz też, nie było żadnego pocierania, żadnych iskier, a samego odkurzacza użyłem tylko i wyłącznie do odkurzenia wentylatora i radiatora procesora, oraz spodu obudowy.

Komp działa: procek działa, płyta działa, ram działa, sieć działa, dźwiękówka działa, grafa działa, jeden dysk działa. backup (!) częściowy (najważniejsze rzeczy) mam. Pytanie czy mam im szykować trumnę jeśli pod windowsem i innymi narzędziami nie będą widoczne, czy też mogę coś jeszcze zrobić?
  • 1
  • Odpowiedz