Wpis z mikrobloga

#patologiazmiasta #patologiazewsi
#!$%@? ludzie, wejście do mieszkania moich sąsiadów. Młodzi ludzie. Buty zostawiają przed wejściem bardzo często, czasem jakiś ciuch wisi na poręczy przez miesiąc , śmieci w piątek wystawia żeby w poniedziałek rano wyrzucić, ale dziś to już przeszli samych siebie. #!$%@? krwiożercze zmutowane kartofle. Pięknie wykiełkowaly,ale śmierdzi jak z murzyńskiej haty.
Pobierz
źródło: comment_QmnKwTySpyL5srXgMMWbk87nDmEK7SVT.jpg
  • 76
@afro001: jak pójdziesz i zwrócisz uwagę na psa, doradzając by zabierali go ze sobą, albo by wynajęli jakiegoś behawiorystę, to masz jak w banku pewne, że sąsiad już "dzień dobry" ci nie powie, a może nawet cię obrazi.

Rozumiem też, że szczekanie psa może wkurzać. Mieszkanie w bloku powoduje, że niestety wszystko się nosi, od płaczu dziecka, przez wiercenie dziur, aż na nocnych imprezach kończąc. Są na to dwa rozwiązania: nauczyć
@Kick_Ass: Jeśli śmierdzi to po prostu zapukaj do sąsiada i poproś grzecznie czy by nie mogli tego gdzieś przenieść, bo zapach z klatki schodowej przenosi się do Twojego mieszkania. To, że ktoś sobie coś zostawia pod drzwiami na później nie oznacza, że robi to celowo by zrobić na złość sąsiadom (chociaż nie znam Twoich sąsiadów). Jak była duża klatka schodowa, to sam zostawiałem np. wózek czy śmieci do wyrzucenia na później
@Kick_Ass: Witam. Od tego jest spółdzielnia lub właściciel obiektu. Zgłaszasz taki fakt listem lub mailowo i taki lokator ma przynajmniej trochę wstydu z tego powodu jak go ktoś odwiedzi. Takie ziemniaki przyciągają zapachem np. szczury. Możesz również zawiesić im to na klamce, po otwarciu drzwi jebną z reklamówki albo do domu albo na kletkę i wtedy będą zbierać.
@Kick_Ass: Można pójść i upomnieć słownie i kulturalnie. Jeśli nie to podobno dorzucanie tam własnych śmieci jest fajnym patentem. U mnie zadziałało wrzucenie śmieci sąsiada do kartonu i naklejenie listu przewozowego z adresem osiedlowego śmietnika. Powodzenia
co drugi trzyma wózek dziecięcy na korytarzu. A tyle się mówi, żeby nie trzymać na korytarzu łatwopalnych rzeczy,


@kociorek: Nie tyle chodzi o łatwopalność, bo jest ona taka sobie, ale graty na klatce utrudniają poruszanie się po niej. Sam miałem okazję się o tym przekonać ewakuując poszkodowanego po klatce w wieżowcu - trzeba było chłopa odkładać, wypieprzać najpierw wózki i inne badziewia i dopiero dalej go znosić.
@Siedemsetter: na moim osiedlu wielokrotnie są wywieszane prośby przez administrację o usunięcie łatwopalnych przedmiotów z korytarza. To już swoją drogą, że utrudniają przejście, bo nastawiane tego badziewia z każdej strony.
@Kick_Ass: U mnie sąsiadki wystawiają śmieci a teraz dodatkowo od świąt Bożego Narodzenia stoi biurko, bo nie ma komu wynieść chyba. Najlepsze jest to, że ja czekam tylko, aż będę #!$%@? i te biurko zrzucę im ze schodów. Ostatnio piję bardzo kulturalnie i wracam w miarę trzeźwy. Ale trafi się jeszcze
Buty zostawiają przed wejściem bardzo często,

Kup jakieś #!$%@? z biedronki i im dostaw.

czasem jakiś ciuch wisi na poręczy przez miesiąc

Wyjeb.

śmieci w piątek wystawia żeby w poniedziałek rano wyrzucić

Dostaw swoje.

@Kick_Ass: Oduczą się szybko.
@zakaz_palenia: a co powiesz na wyprowadzenie n razy dziennie, w nocy również (dzień dobry o 7-8 rano w weekend lub 0-2 w nocy w dowolny dzień tygodnia), ujadającego psa sięgającego połowy łydki? Na uwagi zero reakcji, szczeka na wszystkich przechodniów, na rowery rzuca się, czasem szczeka przez pół podwórka zanim dobiegnie do kogoś. Ma jakieś powalone poczucie terytorium. Czasami wypuszczają go na balkon, a że to blok naprzeciwko, to niesie się