Wpis z mikrobloga

-Pierwszy raz w Gdańsku z dziewczyną.
-Zaraz po przyjeździe muszę zaprowadzić auto do mechanika, ona zostaje w centrum i coś ogarnia.
-Dogaduję się z mechanikiem i dzwonię.
-"Gdzie jesteś?" -Wsiadam do taksówki
-Czekam z bagażem 10 min, dzwonię.
-"Jedziemy, jedziemy, tylko pan nie może znaleźć adresu"
-Samotna kobieta koło dworca nie może znać stawek taksiarzy ani trasy, nice try złotówo.
-Dojeżdżają po 15-20 minutach.
-Złotówa: gruby, siwy spocony Janusz, nie kłamię xD
-"Przez Gdynię jechaliście?"
-Mina mu rzednie, jedziemy do hostelu.
-"Panie co tak długo? Ja pierwszy raz w Gdańsku, dojechałem w 10, a nawigacja pokazywała mi 8 minut" :)
-Złotówa zaczyna się jąkać i mruczy coś pod nosem. Cisza.
-U celu. "Ile za ten przejazd?" -"65"
-65 PLN? #!$%@?ło.jpg, bo na .mp3 byłem za mało asertywny.
-"Ale opuszczę 15, bo wjechałem w złą drogę i trochę naokoło wyszło"
-No ale taksówkarz nie zna pięciokilometrowej trasy, panie xD
-Złotówa śpieszy się i zaczyna mruczeć coś o swoim zdrowiu
-Płacę mu 30, bo nie znam stawek.
-Tylko pół profitu, bo taki kurs u uczciwej złotówy kosztuje ~20 ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#truestory #gdansk chyba tylko #uber
  • 10
  • Odpowiedz
@pavulon78: szczerze mówiąc to w Gdańsku chyba tylko Uber jak na razie nie próbował mnie zrobić w #!$%@? po pijaku, nie urywa mi się film i jeżdże zazwyczaj o 5 rano trochę śpiący to taksiarze zawsze próbują :D
  • Odpowiedz
@tadekpol: Innego dnia za tą samą trasę kierowca z ASa (o ile dobrze pamiętam) skasował 15-20 zł i to było niebo, a ziemia. Janusz z wpisu miał dwudziestoletnie auto, nie pamiętam marki, a młody taksiarz z ASa podjechał czyściutką accord z 2004 na oko. No i kultura całkiem inna :)
  • Odpowiedz
@pavulon78: to się dzieje w każdym mieście. Kurs uberem z domu na lotnisko(noc) - 24 pln. Kurs taksówką w dzień lotnisko-dom - taksówkarz skasował moją babcię 98 zł.
  • Odpowiedz