Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu pojawiły się negatywne wpisy odnośnie #rodzicielstwo więc postanowiłem dorzucić coś od siebie, tylko trochę bardziej pozytywnie.

Córka ma prawie 2 lata. Ciąża bez problemu, poród też - nie licząc tego, że żona spadła z łóżka jak jechała na cesarkę (!!)... ale ogólnie wszystko ok.

Początki wychowania ciężkie, mała nie chciała spać w dzień, ew. po 40-60 minutowym bujaniu zasypiała na 20-30 minut. Usypianie na noc też masakra, noszona, bujana i tak min. godzinę a jak się ją odłożyło to płacz.
Tak było do ok. 6 miesiąca, potem stopniowo wszystko zaczęło się stabilizować.

Do ok. 15 miesiąca mało jadła, teraz parówka lub bułka w rękę i dziecko zadowolone. Co do chorób to raz złapała zapalenie ucha i przed 2 dni było ciężko - nawet nie wiecie jakie to uczucie jak widzicie, że dziecko się męczy, nie pozwala się dotknąć i widać że boli i nie możecie nic za bardzo z tym zrobić oprócz podania antybiotyku.

Obecnie jest to mały urwisek, biega po całym domu, wszędzie jej pełno, ostatnio nawet chce po fotelu wchodzić na biurko i z biurka do okna popatrzeć na zwierzątka, do tego zabawa klockami czy piłkami.
Jak powiem, że jedziemy do dziadka to stoi przy drzwiach gotowa do wyjścia. Nie mogę doczekać się jak będzie cieplej żeby iść z nią na plac zabaw. Jak chce coś wymusić to przychodzi i daje buziaka a potem pokazuje paluszkiem co chce.
Oczywiście są nie raz problemy, bo płacze i nie wiadomo o co chodzi ale to najukochańsze dziecko (jak dla każdego rodzica) na świecie, kocham ją z całych sił i nie wyobrażam sobie życia bez niej.

Patrzeć na to jak się rozwija i uczestniczyć w tym to coś cudownego a moment jak siedzę przy biurku i przychodzi żeby ją wziąć na kolana a potem kładzie głowę na mojej piersi i przygląda się co robię to chyba najcudowniejsze co może być.
Do tego ten rozbrajający uśmiech.

Tak, wychowuję jak swoje :) znajomi się śmieją że jest tak podobna, że jakbym miał ją z przedszkola po raz pierwszy odbierać to od razu by wiedzieli po kogo przyszedłem.

Jeśli chodzi o wychowanie to bardzo dużo zależy od dziecka i jego charakteru, widzę to np. po dziecku siostry, póki co jeszcze mała ale nie mają takich przygód jak my na początku.

Czy zmiana jest odczuwalna? Tak - w końcu dochodzą nowe obowiązki, trzeba zrezygnować czasem z pewnych rzeczy ale też nie przesadzajmy.

#oswiadczenie #tata #rodzina #dzieci #wygryw

  • 4
@dylann: powodzenia Ojciec :)
Mojej starszej za chwilę stuknie 9 lat - to było też high need baby - przez pierwszy rok bez spania w dzień, budzenie w nocy po 20 razy. Słabo z jedzeniem itd. Ale to wszystko są pierdoły.
A najlepsze jest to, gdy przychodzi do nas w nocy do łóżka spać :) (pomijam już fakt, że śpi już z nami młodsza :)