Wpis z mikrobloga

Tak mnie zastanawia... wszechświat ma te swoje 15mld lat, jesteśmy w stanie zaobserwować obiekty "w pieluchach", które są oddalone od nas miliardy lat świetlnych... Tylko mnie pewna rzecz nurtuje, światło, by doleciało do nas z tych obiektów potrzebuje miliardów lat. Jeśli dobrze kumam i wszystko zaczęło się od rozszerzania przestrzeni ("big bang"), to światło w naszym kierunku (nawet jeśli nas jeszcze nie było) leciało do nas od początku, a po tych wielu miliardach lat (ponoć max 92mld) powinno do nas docierać nieco starsze... W dokumentach NG i podobnych mówi się, że widzimy galaktyki uformowane tuż po wielkim wybuchu z młodości wszechświata, ale dlaczego? Przecież one też potrzebowały czasu, żeby znaleźć się te miliardy lat od nas, a nie były tam zawsze...
Przykład - Stefan i ja jesteśmy razem - następuje wybuch, w wyniku inflacji stefan ląduje 20mln lat świetlnych ode mnie i zwalnia, ale nadal się oddala. Ja zobaczę Stefana za 20 mln lat takim, jaki był chwilę temu, ale później będę obserwował go w zwolnionym tępie, ale coraz starszego - oddala się i po 70 latach umiera. Ja z tej okazji za 20mln lat i dajmy na to 80 lat (bo się oddalamy) widzę, jak on umiera. ale nie widzę teraz, jak on wygląda tuż po wybuchu...
#wszechswiat #kosmos #astronomia
  • 3
@fiziolek: W twoim opisie przełożonym na teorię wielkiego wybuchu, to by wyglądało nieco inaczej.
Na początku jest wybuch i dwa miejsca w przestrzeni rozrzuca na 20 mln lat świetlnych. I dopiero wtedy rodzi się Stefan - bo przecież galaktyki nie pojawiły się w momencie wielkiego wybuchu tylko kilkaset milionów lat po nim. Stefan żyje i umiera. Światło z zapisem jego życia leci przez długi czas, niech będzie te przykładowe 20 mln
@Luntri, @kubako dziękuję, zastanawia mnie to, skąd możemy być pewni, że to, co obserwujemy, to coś, co powstawało na początku wszechświata i to z dokładnością do setek (czy nawet dziesiątek) mln lat. Np podana informacja, że dany obiekt powstał 500mln lat po wielkim wybuchu, a światło do nas leciało 15mld lat.. czy to oznacza, że wszechświat 500mln lat od narodzin już był na tyle duży, że mogło coś powstać w odległości