Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Topic wyjątkowo nie dla różowych pasków także dziewczęta proszę o scrollowanie dalej.

Mam taki problem, do 19 roku życia nie umiałem się masturbować, lubiłem oglądać pornosy, miałem przy nich cały czas erekcję ale nie potrafiłem doprowadzić się do orgazmu.
Tak Zgadliście, stulejka. Stulejka o której sam nie wiedziałem że ją mam. Przez to że się nie masturbowałem a jakoś musiałem znaleźć ujście napięciu seksualnemu to zacząłem szukać różnych innych podniet. W wieku około 20 lat wychodziłem wieczorami z domu pobiegać, biegłem do jakiegoś lasu, tam zrzucałem wszystkie ciuchy, wkładałem je do plecaka i tak sobie biegałem na golasa bo to mnie kręciło. Latem chodziłem nad rzekę, wchodziłem głębiej do wody, ściągałem majtki i sobie pływałem na golasa i bardzo fajnie się z tym czułem. Ofc dalej nie umiałem walić przez co wciąż miałem nocne polucję a przez napięcie seksualne miałem ciągłe adhd i byłem nerwowy.
W wieku 22 lat ciężko zachorowałem, tak ciężko że lekarze postanowili mi założyć cewnik. Pamiętam to jak dziś, leżałem w takiej dziwnej sali, ta sala to był taki bufor dla świeżych pacjentów bo koło mnie leżała młoda dziewczyna która następnego dnia też dostała cewnik.
Pielęgniarki ściśle kontrolowały mój poziom moczu, a że było go za mało lekarz podjął decyzję o założeniu cewnika. Nie pamiętam jaki to był dzień ale gdzieś tak około 17 wjechały pielęgniarki z parawanami, zasłoniły moje łóżko, jedna zsunęła mi spodnie od piżamy i pod beniza podłożyła chusteczkę xD (taki mały beniz na chusteczce niczym dar dla jakiegoś króla pedofili xD) Po chwili wszedł pan doktor z jakąś rurką, złapał mnie za fujarkę i wcisnął mi tą rurkę do fiuta, na szczęście nie dostałem erekcji bo bym zwątpił w swój heteroseksualizm ale bolało jak diabli, w pewnym momencie krzyknąłem "mi się nie ściąga" - przypominam że na sąsiednim łóżku leżała ów młoda koleżanka i cholera wie czy wiedziała co się tutaj odparawania - lekarz odrzekł że każdemu się ściąga, wcisnął mi rurkę i mocz już leciał mi sam.
Po jakichś dwóch tygodniach bardzo młoda pielęgniarka, nie jakaś super ładna ale młoda przyszła i powiedziała żebym pożegnał się z cewnikiem, ściągnęła mi piżamkę, złapała za beniz, do rurki podłaczyła strzykawkę i wtłaczała wodę do beniz jednocześnie wyjmując rurkę. W ogóle wtedy w tej sali to było z 10 osób a ja na luzie leżałem z fujarką na wierzchu.
Potem jak wróciłem do szpitala to miałem taką akcję że brałem prysznic i weszły do łazienki cztery pięlęgniarki, ja oczywiście pełna erekcja a one przyniosły mi mydło antybakteryjne i żyletkę bo musiałem ogolić pachy klatę i prawe udo.
W końcu jak już wyzdrowiałem okazało się że potrafię doprowadzić się do orgazmu, napletek w końcu ustąpił i mogłem normalnie się masturbować, nowe hobby pochłonęło mnie do reszty. Nawet w mojej pracy podrywała mnie 19 latka 10/10 ale ponieważ codziennie masturbowałem się 3 razy dziennie to miałem strasznie zamulony mózg i jakoś nie odczuwałem popędu (no i dochodziła do tego bardzo niska samoocena)
Zapewne już zdążyliście wysnuć celne spostrzeżenie że pod moją kopułą jest nie do końca równo, zatem po dwóch próbach samobójczych poszedłem do psychiatry, on mi zapisał jakieś antydepresanty i naprawdę odżyłem, zacząłem wychodzić do ludzi, uspołeczniłem się, zacząłem nawet spotykać się z dziewczynami a ponieważ brzydki nie jestem i mam duży beniz to - nie chwaląc się - panny lubiły uprawiać ze mną seks. Charakter miałem #!$%@? na maxa, notorycznie kłamałem. Ale hulaj dusza piekła nie ma, w ciągu 2 lat miałem 4 dziewczyny, i częstotliwość uprawiania seksu to było spokojnie jakieś 10 razy na tydzień. Pomyślicie że to super sprawa dla takiego cipeusza ale wszystko z czasem się nudzi, przerabialiśmy seks w windzie na plaży w lesie na łące w samochodzie, sytuacje że ktoś niby przypadkiem nas nakrył. No bardzo dużo kombinacji. Setki pornosów które umilały mi maratony masturbacyjne sprzed kilku lat sprawiały że pomysły na uatrakcyjnienie życia seksualnego nigdy mi się nie kończyły.
Koniec końców każda dziewczyna jak już uświadomiła sobie jak #!$%@? jestem to mnie zostawiała, antydepresanty przestały działać i znowu nie umiałem rozmawiać z kobietami. Miałem albo tak że uskuteczniałem nofapchallenge ale wtedy popęd mną kierował i za szybko pchałem rękę do majtek dziewczyny albo sobie "ulżyłem" przed randką i byłem śpiący zamulony i małomówny.
A więc jak zdobyć dziewczynę na seks nie umiejąc rozmawiać z dziewczynami? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dokładnie tak jak myślicie, zacząłem regularnie odwiedzać panie z #roksa Jedną #!$%@?ę nawet nauczyłem ciekawej sztuczki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale to nie seks pociągał mnie najbardziej, to co mnie kręciło to były klimaty #cfnm Przychodziłem do #!$%@?, szedłem pod prysznic a potem szliśmy do kuchni na kawę i papierosa, oczywiście cfnm. Potem offcourse był seks i wracałem na luzie do domu. W końcu potrafiłem znaleźć ujście mojemu popędowi i wszystko zaczęło się układać!
Moja wydajność w pracy wzrosła, z małomównego mruka zmieniłem się w otwartą i wygadaną osobę, z dziewczynami gadałem tak samo przyjaźnie jak z facetami, nie było już nigdy potem żadnego stresu. Tylko co piątek wymykałem się na spotkanie z paniami lekkich obyczajów. Wszystko było fajnie do czasu aż na firmowej imprezie poznałem pewną zielonooką blondynkę która sama zaczęła mnie podrywać, oczywiście byłem miły i zabawny jak to ja, nawet nie siliłem się na flirt, to ona wszystkim kierowała. Upiła się, siadała mi na kolanach ale żeby trzymać fason nie było nic więcej, przynajmniej na pierwszym spotkaniu. Następnego dnia zaprosiła mnie do znajomych na fejsbuku, to była niedziela, potem była wspólna kawa we wtorek i film - już u niej w mieszkaniu - w piątek. Wylądowaliśmy w łóżku, seks był... bardzo kiepski, na kimś kto od wielu miesięcy uprawiał go z profesjonalistkami i sam też już trochę potrafił taka zwykła dziewczyna nie robiła dużego wrażenia.
Coś było nie tak. Z jednej strony chciałem w końcu udanego związku i stabilizacji a z drugiej strony nie był mi on do szczęścia potrzebny. Dziewczynie chyba przypadłem do gustu, właściwie każde następne spotkanie to ona inicjowała i zapraszała mnie do swojego mieszkania i cały czas czuję taki niedosyt.
Chyba nie ma sensu wiązać się z kobietą która nie spełni nawet w 50% moich oczekiwań, no i jakbym miał w końcu zdecydować się na poważny związek to chciałbym skończyć ze swoim zakłamaniem, pieprzoną mitomanią. Ale z drugiej strony chyba nie powiem dziewczynie że w ciągu ostatniego roku bzykałem 50 lasek z których każda mogła mieć kiłę, rzeżączkę albo hiv?
#seks #zwiazki #roksa #truestory #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 26
@Sofa: Bez przesady, kąt widzenia w telefonie nie jest szczególnie duży, wpisujesz szybko w Google i po temacie ale w sumie nie moja sprawa :D