Aktywne Wpisy
baton967 +11
nie moge się wysrać od jakichś 5 dniu xd mam w sobie tone gówna a dupa zaklejona na amen... wybuchne over żegnajcie
ps. sorrka za śmierdzący post
ps2. zaaplikowałem czopa #przegryw
ps. sorrka za śmierdzący post
ps2. zaaplikowałem czopa #przegryw
ja siedzę po nocach żeby mnie nie #!$%@? z roboty, a moja była pewnie #!$%@? teraz petardę jakiemuś brudasowi z #tinder. Taki los #programista15k
#zwiazki #rozowepaski
#zwiazki #rozowepaski
Załączyłem 3 zdjęcia pewnego skrzyżowania z różnej perspektywy, ponieważ chciałbym się upewnić jedną rzecz, bo nie jestem na 100% pewien. (tzn w trakcie pisania posta chyba ułożyło się to w logiczną całość, ale wolę potwierdzić i jestem ciekaw, czy wszyscy będą mieli to samo zdanie.)
Obrazek A -> Chcąc skręcić w prawo do marketu, gdyby świeciło się czerwone światło (i nie jechałby obok tramwaj) czy skręcilibyście?
Chodzi mi o to, że w przepisach mówi się cały czas o "wyjeżdżaniu ZA sygnalizator" (co wydaje się być oczywiste) a zauważcie, że na zdjęciu A nie ma obok stojącego sygnalizatora (jest tylko dla tramwajów) a chcąc skręcić w prawo nie wyjedzie się za niego, co dodatkowo potwierdza zdjęcie C. Ewidentnie skręca się przed nim.
Na zdjęciu B widać, że z drugiej strony, taki sygnalizator już stoi, gdyby był on też na zdjęciu A, nie byłoby wówczas tematu.
Na zdjęciu A widać też, że droga poprzeczna (wyjazdowa z marketu) również posiada obok sygnalizator.
Jako, że to skrzyżowanie, gdzie można jechać tylko prosto albo skręcić w prawo (z perspektywy A), i jest po jednym pasie, jest to sygnalizacja kolizyjna.
W mojej ocenie, czerwone światło powinno się tam świecić jedynie w sytuacji, gdyby ktoś chciał wyjechać z tej poprzecznej, wyjeżdżając z marketu, wówczas zostanie uniknięte ryzyko kolizji z ludźmi chcącymi jechać prosto (zarówno z perspektywy A i B).
Chcąc skręcić w prawo do marketu (zdjęcie A) w żaden sposób nasze drogi się nie skrzyżują z wyjeżdżającymi z niego, a ci z naprzeciwka będą mieli wówczas (powinni mieć) też czerwone. (i chyba dlatego nie został tam postawiony obok sygnalizator). Mogłaby tam potencjalnie stać sygnalizacja z zieloną strzałką, tylko, że wówczas paliłaby się cały czas, no, chyba, że przejeżdżałby tramwaj.
Problem może się pojawić paradoksalnie, gdy na A i B będzie się palić zielone, bo wówczas, jeśli z obydwóch stron ludzie będą chcieli skręcić, wówczas ten jadący z perspektywy B będzie musiał ustąpić, no ale to już naturalne przy sygnalizacji kolizyjnej.
Dobrze to rozumiem, czy po prostu ktoś "ukradł" sygnalizację i powinna tam ona być i kropka? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#prawojazdy #przepisydrogowe #pytanie
https://www.google.pl/maps/@50.2817763,18.9130583,3a,75y,202.51h,84.52t/data=!3m6!1e1!3m4!1sfY4pVTgXgGzZO384tsP3Og!2e0!7i13312!8i6656
Jest tam linia przerywana przed pasami. Ta sama linia występuje przed sygnalizacjami.
Męczy mnie cały czas ten brak sygnalizatora po prawej stronie. I to co pisałem w trakcie analizy sytuacji, że nie licząc przejeżdżającego tramwaju (czy właśnie przechodzącego pieszego) ruch tam jest bezkolizyjny (na czerwonym).