Wpis z mikrobloga

Szczepan Twardoch, 18 maja 2017 r.

Do: Donald Tusk. Szanowny Panie Premierze, podobno czytał Pan ostatnio moją powieść. To miłe, mam jednak wątłą nadzieję, że się Panu w ogóle nie podobała i czuje się Pan teraz ze swojego cennego czasu równie dotkliwie przeze mnie okradziony, jak dotkliwie okradł mnie Pański dawny rząd z 50% kosztów uzyskania przychodu, którego to pozbawionego ekonomicznego sensu dla budżetu państwa, a bolesnego dla nas upokorzenia nie zamierzam Panu zapomnieć. Z poważaniem, Szczepan Twardoch


Ponieważ żyjemy w dzikim kraju, mój ostatni liścik do premiera Tuska spotkał się z odzewem różnych dziwnych i prorządowych dziennikarzy i jeszcze bardziej szemranych polityków, którzy jak to w Polsce bywa natychmiast zapomnieli, że jeszcze wczoraj byłem separatystą i folksdojczem na pasku i za srebrniki, a ostatnio nawet satanistą (Aleksandra Waliszewska, dzięki!) i zaczęli mi na dodatek składać różne dziwne propozycje. Na wszelki wypadek odpowiadam im więc wszystkim zbiorowo i od serca: #!$%@?ć. Dziękuję za uwagę.


Szanuję.

#twardoch #ksiazki
peter_pan - Szczepan Twardoch, 18 maja 2017 r.

 Do: Donald Tusk. Szanowny Panie Pre...

źródło: comment_zahkshO9tLA9xEucGR9elNaxoBkQeKK1.jpg

Pobierz
  • 4
@peter_pan: Pan pisarz niech się nie rozpędza i może skupi na pisaniu. Nikomu do kieszeni nie zaglądam, ale ja na umowie o pracę mogę odliczyć sobie miesięcznie około 100 pln z tytułu kosztów. Więc dziwnie mi się słucha narzekań Pana, który ostatnio dostał Mercedesa, że jest strasznie pokrzywdzony, bo powyżej kwoty 85 tysięcy rocznie nie może płacić podatku tylko od 50% swoich dochodów.
@peter_pan: Skoro tak lubicie czytać o robieniu siary za, to posłuchajcie mojej historii o robieniu siary za granicą. Zamiast iść na inżyniera czy socjologa zrobiłem coś oryginalnego i ukończyłem filologię włoską. A że w używaniu włoskiego wykazałem się niezłym talentem i oczytaniem udało mi się zostać całkiem wziętym tłumaczem.

Tłumaczyłem najróżniejsze teksty dla najróżniejszych ludzi – od instrukcji i informacji prasowych po literaturę piękną. Pech chciał, że któregoś razu podpisałem umowę