Wpis z mikrobloga

Szykuje się afera.

Pamiętacie wyjazd Kobayashiego z pitlane w 10 godzinie, zaraz przed tym, jak sprzęgło trafił szlag? Minął pracownika toru, stanął na końcu pitlane (tam, gdzie trzeba) i oczekiwał na SC, żeby wjechać na tor. Po chwili podbiegł do niego ktoś ubrany podobnie do pracownika toru i zasygnalizował mu, żeby wyjechał. Kobayashi posłuchał, ale zespół zatrzymał go zaraz za pitlane ze względu na bezpieczeństwo. Wynikiem takiego nagłego zatrzymywania samochodu było spalenie sprzęgła na skwarki i zniszczenie ofensywy Toyoty.

I tu jest problem. Gość, który pokazał Kobayashiemu, że ma jechać, nie był pracownikiem toru. Miał na sobie kask i HANSa, a także pomarańczowy kombinezon (stąd niejasność, kim był - pracownicy toru mają pomarańczowe kamizelki). Dochodzenie na r/wec oparte na oficjalnej transmisji i zdjęciach wykazało, że do Toyoty podbiegł... kierowca Algarve Pro Racing, prawdopodobnie Vincent Capillaire.

Nie wiadomo, dlaczego to zrobił. Może robił sobie jaja. Może coś innego. Jest za wcześnie na wysuwanie konkretnych zarzutów. Ale, tak czy inaczej, nie jest to coś, z czego kierowca wyścigowy powinien być dumny.

Dyskusja pod artykułem o tej sprawie na Reddicie - artykuł po niemiecku, tłumaczenie na angielski w komentarzach
Inny artykuł, tym razem po angielsku
Tweet, od którego zaczęło się śledztwo
Fragment wyścigu - godzina 00:25, Kobayashi wyjeżdża z pitlane
Vincent Capillaire. Kask i zespół zgadzają się z tym, co było widać w transmisji

  • 11
@ViperJay: w F1 też miał solidne lata. Z tego co pamiętam to Perezowi chyba jakoś szczególnie nie ustępował. I było podium w Japonii.
Nic nie poradzisz, że miejsca tak mało i praktycznie co roku odpada kierowca który potem świetnie sobie radzi w innych seriach.

Szykuje się afera.


dziwna sytuacja, ale wielkiej afery to z tego nie będzie. Może jakaś kara (tylko ciekawe jaka i za co tak naprawdę?). Tak czy siak
Wynikiem takiego nagłego zatrzymywania samochodu było spalenie sprzęgła na skwarki i zniszczenie ofensywy Toyoty.


@ViperJay: kurcze, az sie nie chce wierzyc ze w topowym wyscigowym aucie, ktore ma w zalozeniu bezawaryjnie smigac przez 24h na najwyzszych obrotach, ktore ma zatrzymac sie minimum te 30 razy cos takiego moze spalic sprzeglo na skwarki.

Nie znam sie za bardzo, ale dla mnie to nie do pomyslenia.
@apaczacz: Przede wszystkim sprzęgło w TS050, jak i w innych prototypach jest dostosowane do jednorazowego ruszenia z miejsca co jakiś czas. W trakcie startu ICE jest wspomagany przez silnik elektryczny, co zmniejsza obciążenie w ten sposób, że przy ruszaniu włączany jest pitlimiter, koła wprawia w ruch elektryka, a ICE załącza się chwilę później. Przy ruszaniu z boksu wszystko zadziałało, ale potem Kobayashi, jadąc na pitlimiterze, dojechał do końca, zatrzymał się i
Wszystko by się zgadzało, nie rozumiem w tej sytuacji tylko jednego. Dlaczego gość z żółtą flagą stał ZA bolidem Kobayashiego, a nie przed. Przecież to chyba on jest odpowiedzialny za wypuszczenie samochodów po przejeździe SC z całym wężykiem aut, a nie widzimisię kierowcy czy zespołu?

W ogóle proponuję powtórzyć wyścig w przyszły weekend (ʘʘ)