Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pracuję w sieci marketów na literkę "C"
Pod swoją pieczą mam ryby i owoce morza.
1. Będąc w sklepie przejdzcie się wzdłuż półek gdzie mamy: słoiczki ze śledziami, marynowane, w occie, smażone, pieczone, pasty rybne, foliowane pstrągi, łososie, tuńczyki itp. W każdym markecie jest taki dział.
2. Sprzedaż w najlepszych momentach kształtuje się na poziomie 60%
3. Rozumiecie?


Zastanawiam się od dłuższego czasu nad moralnym aspektem marnowania żywności i kreowania jej ceny. Prawda jest taka, że dotyczy to wszystkich działów spożywczych. Hodowca pstrągów dostaje 8zł/kg, w detalu jest 30zł/kg bo kupując 1 rybę płacisz za drugą wyrzuconą. Marnujemy w skali rynku głobalnego xxxx ton jedzenia, windując w górę jego ceny i tym samym tym bardziej ograniczając jego dostępność dla potrzebujących.

#rozkminy #pracbaza #gospodarka #centralneplanowanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 25
Marnujemy w skali rynku głobalnego xxxx ton jedzenia, windując w górę jego ceny i tym samym tym bardziej ograniczając jego dostępność dla potrzebujących.


@AnonimoweMirkoWyznania:
Myslisz że niższa cena spowoduje sprzedaż 100% towaru?
Otóż nic z tych rzeczy.

Sprzeda się prawie dokładnie tyle samo, ale sprzedaż tego towaru przyniesie stratę.
I dotyczy to wszystkich świeżych produktów. A niektóry bardziej.

Powiedzmy truskawki.
Hodowca dostaje 5.5 za kg w szczycie sezonu. Ty w sklepie
@graf_zero: Kolega nie twierdzi, że należy obniżyć ceny tylko zmniejszyć produkcję/ograniczyć skup. Zmniejszenie produkcji może doprowadzic do obniżenia cen, albo zwiększenia jakości.
OP: @graf_zero: Nie jestem ekonomistą. Nie znam się na mechanizmach rynkowych. Ale wydaje mi się, że rozpędziliśmy się w ślepej uliczce i nastąpiło sprzężenie wzmacniające negatywnych czynników.
Pomiędzy producentem a konsumentem mamy łańcuch działań. Na skupie jest niska cena, więc by wyjść na swoje producent produkuje więcej [pan na kutrze śmiga aż w sieciach będzie 200 kilo ryby] i wychodzi na swoje. Więcej produktu trafia do obróbki, jest transportowanego. W
Pomiędzy producentem a konsumentem mamy łańcuch działań.


ZAWSZE będzie łańcuch działań. Pytanie tylko kto będzie te działania podejmował.
Weźmy na ten przykład truskawki.

Rolnik jest hoduje i zbiera.
Ty zjadasz.

Pytanie brzmi.
Jak truskawki trafiły w twoje ręce.
Możliwe opcje.
1. Rolnik sprzedaje na polu. Cena 5zł. Tyle tylko że aby zjeść truskawki, musisz POJECHAĆ NA TO POLE. Czyli płacisz swoim czasem i np. paliwem.
2. Rolnik zbiera i sprzedaje na targu.
gowno prawda cena truskawek jest taka bo sa posrednicy i markety dymaja rolnikow jak chca... akurat porownywanie tu truskawek z tym co op napisal jest troche nie na miejscu


@siodemkaxx: A KTO IM BRONI samemu sprzedawać?
A tak - to jest biznes pracochłonny i ryzykowny.
Taka rola pośrednika
@graf_zero nie da sie sprzedac samemu duzej ilosci... na gieldach nie ma praktycznie ruchu od paru lat bo markety przejely rynek bo ludzie wola isc do marketu niz warzywniaka... sami ludzie zniszczyli handel bezposredni...
nie da sie sprzedac samemu duzej ilosci..


@siodemkaxx: Dobrze kombinujesz. Sprzedaż bezpośrednia jest czaso/pracochłonna i przez to kosztowna.
A do warzywniaka trafi po prostu niewielu klientów i niewiele zejdzie.
To nie te czasy gdy truskawki miał jeden gość na osiedlu i WSZYSCY musieli u niego kupić.
@siodemkaxx: Ale to wygląda dokładnie tak samo. Ile kg ogórków albo pomidorów jest w stanie w tej chwili sprzedać dziennie jedna osoba w mieście?
100? 300? 500?
No to policz jej wynagrodzenie, transport, stoisko, miejsce, transport, straty, przechowywanie...