Wpis z mikrobloga

Mój różowy właśnie nabił mi zajebisteego guza na głowie i teraz się tego wypiera... Siedzę na kanapie, jestem po robo. Myślę powili o weekendzie... Czuję jak po mojej twarzy przebiega chłodny strumień powietrza. Do kompletu otworzyłem małego, pysznego, schłodzonego do momentu rosy na szkle Pilsnera Urquella. Podczas tej sielanki został mi postawiony tyle razy tzw. "pytanioodpowiedź: "Czy zostawić te buty?", że za którymś razem przy przewracaniu oczami za mocno odchyliłem głowę...całując z językiem potylicą parapet. Światło zgasło. Różowy coś tam grzebie w piekarniku, podbija i mówi: "Przedstawiam Ci ten cudowny bochen..." Od razu przestało boleć.

#logikarozowychpaskow #zalesie #dupysasmieszne
Janun - Mój różowy właśnie nabił mi zajebisteego guza na głowie i teraz się tego wypi...

źródło: comment_AE41XJI3DtrKWbU1qJjAoXD69ND1jvAQ.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz