Wpis z mikrobloga

Pierwsza Wojna Światowa na Froncie Zachodnim to chyba najgorszy konflikt dla zwykłego piechociarza w historii świata:
- życie w okopach. Smród, bród, choroby, stres, wszędzie dookoła rozkładające się zwłoki, marne jedzenie. Na tyłach, podczas ,,odpoczynku" nie było wiele lepiej. Nikt nigdy wcześniej ani później nie doświadczył ,,wojny okopowej",
- najdłuższy i najintensywniejszy ostrzał artyleryjski w historii wojen. Przypominam, że we wspomnieniach weteranów wszystkich konfliktów artyleria jest najbardziej wyniszczającym psychicznie rodzajem broni, a tu przecież mieliśmy do czynienia z np. trwającym przez cały tydzień nieustającym ostrzałem, gdzie kilka tysięcy dział strzelało na stosunkowo wąskim odcinku frontu,
- ataki były niczym więcej jak posyłaniem ludzi na rzeź, szczególnie na początku wojny. Masy piechoty były dosłownie masakrowane przez karabiny maszynowe, moździerze, miny, ostrzał karabinowy. Rzesze tempych, bezmyślnych oficerów posyłały ludzi do takich ataków, na silnie ufortyfikowane pozycje bez żadnego pomyślunku. Straty straty bardzo często wynosiły 50+% stanu osobowego, całe dywizje po kilku dniach ofensywy praktycznie nie nadawały sę już do żadnych działań bojowych,
- rozpowszechnienie gazów bojowych. Opisy skutków ataków tą bronią po prostu mrożą krew w żyłach, nie wiem jak żołńierze żyjąc w zagrożeniu takim atakiem wogóle trwali na swoich pozycjach.

Moim zdaniem nic nie może dorównać okropieństwom ,,Wielkiej Wojny" jeśli chodzi o sytuację żołnierza na froncie, nawet Wojny Napoleońskie, czy bitwy na wyspach Pacyfiku. A całości tragizmu dodaje fakt, że ta wojna była toczona właściwie...o nic.

#historia #pierwszawojnaswiatowa #wojna #opinia #ciekawostki
  • 39
@Ragnarokk: @PiorunZeusa: Niemcy utracili 15% wszystkich żolnierzy podczas Wielkiej Wojny (mowa tylko o zabitych). W czasie najgorszych ofensyw liczby te skakały do 17%. Nie mogę znaleźć danych procentowych dla Frontu Wschodniego podczas drugiej wojny, może macie jakieś dane (tylko zwróćcie uwagę żeby dotyczyły tylko żołnierzy i samych zabitych, bez rannych)?

Oczywiście Front Wschodni może tu konkurować, ale moim zdaniem Wielka Wojna przebija go kilkoma czynnikami: wojna okopowa jest znacznie trudniejsza
@wjtk123: W ogóle od wynalezienia broni palnej to żołnierze mieli przekichane, wcześniej umiejętności walki grały większą rolę, mogli cię wziąć na jeńca jak miałeś jakąś wartość etc.

A tu jebs pukawki, i choćbyś był mistrzem szermierki to kuli nie zablokujesz, w renesansie jeszcze był kult brudu i syfu jako ochrony przed chorobami, więc cyrulicy mieli tyle roboty, że ja #!$%@?ę. 1/2 WŚ to już w ogóle koszmar na polu walki.
@wjtk123: a front południowy? walki w alpach? o wiele mniej się mówi, a oprócz paskudnej wojny góra po górze, masz mróz, lawiny, cholerne problemy logistyczne, a taktyka polega na biciu artylerią nad twoją pozycję, by spadła na ciebie lawina. noo, jak dla mnie, słabo.
@wjtk123: 15% to nieprecyzyjna statystyka. Nie podałeś ogólnej liczby żołnierzy. 15% z jakiej liczby?
Niestety nie posiadam danych na temat frontu wschodniego.

Front wschodni, to nie, tylko wojna manewrowa. Walki w miastach, o każdy metr, klatkę, piwnice, mieszkanie, ulice, rów, kanał itp. Często dochodziło do walki wręcz lub z użyciem różnych rzeczy będących w zasięgu. Od noży po cegły z rozwalonych budynków. Wspominasz o okopach, to pomyśl o szturmie na budynek.
@wjtk123: Kolego a kojarzysz taki temat, że na wielu polach bitewnych frontu zachodniego tej wojny przez kilkanaście lat po wojnie leżeli niepochowani żołnierze, kiedyś ktoś tu wkleił skan/zdjęcie starej Polskiej gazety chyba i tam było o tym napisane ale internet milczy na ten temat.
@Dziki_Odyniec: Bezpośrednich raportów nie kojarzę, ale jestem w stanie w to uwierzyć, przecież do dzisiaj znajdują ciała w miejscach największych bitew Wielkiej Wojny. Dodatkowo I Wojna charakteryzuje się ogromną liczbą żołnierzy ,,zaginionych". Powodem była artyleria która dosłownie wgniatała w ziemię i masakrowała pozycje obu stron, przez co wiele ciał utonęło w błotach, albo zostało rozerwanych na strzępy, co uniemożliwiało ich identyfikację. Tak musiało być, jeśli na odcinku np. 40 km przez
@wjtk123: To też tak do końca nie było. Żołnierze podczas IWŚ często się zmieniali jak kontyngenty w Afganistanie, mogli brać urlopy, dostawali żołd, na święta była "przerwa od wojny", cywili nie mordowano i tak dalej i tak dalej... W czasie IIWŚ na froncie wschodnim żołnierz stał się mięsem armatnim, którego #!$%@? na kilka lat tysiące kilometrów od domu, ginęli głównie cywile, tracono majątki, i generalnie wtedy wykreował się ten cały obraz