Wpis z mikrobloga

Chodzi o solidaryzm społeczny, który nie kłóci się z zasadą poszanowania mniejszości.


@avvar: O solidaryzmie można mówić tylko wtedy, gdy jest dobrowolny. Inaczej solidaryzmem można by nazywać zbiorowe gwałty urodziwej mniejszości kobiet. Zwolennik tego typu solidaryzmu mógłby powiedzieć:

Wszak żyjemy w społeczeństwie i nie jesteśmy samotnymi wyspami, a pewne niedogodności związane z gwałtem rekompensuje zaspokojenie seksualne większości mężczyzn.


A podatki progresywne nie mają nic wspólnego z równością wobec prawa.
  • Odpowiedz
@Kuno_Wittram: przykład "przymusowego gwałtu" jest niesamowicie idiotyczny, dlatego że jest maksymalną ingerencją w czyjąś wolność seksualną i w całości narusza istotę tej wolności. Poziom debilizmu porównania zbiorowego gwałtu do progresji podatkowej jest absurdalny.

Chyba nie pojmujesz czym jest równość wobec prawa. Zasada równości wobec prawa mówi, że każda osoba, która znajdzie się w sytuacji, określonej zakresem zastosowania normy prawnej będzie jej podlegała, a nie że każdy musi płacić tyle samo podatku,
  • Odpowiedz
przykład "przymusowego gwałtu" jest niesamowicie idiotyczny, dlatego że jest maksymalną ingerencją w czyjąś wolność seksualną i w całości narusza istotę tej wolności.


@avvar: Zabieranie pieniędzy jest maksymalną ingerencją w czyjąś wolność finansową i w całości narusza istotę tej wolności.

Poziom debilizmu porównania zbiorowego gwałtu do progresji podatkowej jest absurdalny.


Tu i tu wymuszamy na człowieku coś, czego robić nie chce, tylko po to, żeby większość odniosła jakiś zysk.

Zasada równości wobec
  • Odpowiedz
@Kuno_Wittram: nie do końca. Małżeństwo opiera się na usankcjonowaniu przez prawo faktycznego związku dwóch dorosłych osób. Tak więc sytuacja wygląda tak:

Osoba X (kobieta) i osoba Y (mężczyzna) razem żyją, kochają się itp. i mogą zawrzeć związek małżeński.
Osoba X1 (kobieta) i osoba Y1 (kobieta) razem żyją, kochają się itp. i nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego.

Tak więc w dokładnie takiej samej sytuacji (czyli istnienie związku, wspólnoty i uczuć) przyznane im
  • Odpowiedz
Tak więc w dokładnie takiej samej sytuacji (czyli istnienie związku, wspólnoty i uczuć) przyznane im są różne uprawnienia.


@avvar: Już kręcisz. Te sytuacje są różne, a nie takie same. To tak jakby powiedzieć, że milioner i sprzątaczka są w tej samej sytuacji, bo posiadają swój majątek, niezależnie od tego jaki on jest.

A wiesz dlaczego? Dlatego, że po opodatkowaniu ciągle pieniądze masz. Nikt nie wprowadza 100% stawki, przypominam, że w Polsce
  • Odpowiedz
@Kuno_Wittram: te sytuacje są identyczne - jedyne co różni X i X1 jest płeć, nic więcej.

"Przecież nikt jej całej wolności nie zabiera, po gwałcie może robić co chce. Ty stwierdzasz, że chwilowe pozbawienie wolności seksualnej jest całkowitym zaprzeczeniem tej wolności przez samo to, że ktoś tą wolność naruszył nawet w drobnym stopniu, można oczywiście tak stwierdzić, ale wtedy również trzeba stwierdzić, że zabranie choć części pieniędzy jest całkowitym naruszeniem wolności
  • Odpowiedz
te sytuacje są identyczne - jedyne co różni X i X1 jest płeć, nic więcej.


@avvar: Biedaka od bogacza różni tylko ilość posiadanego majątku.

Ty trollujesz? Bo aż ciężko uwierzyć, że porównujesz te dwie rzeczy ze sobą. Wolność finansowa jest prawem o mniejszej wartości, niż podstawowe poczucie godności, z której odarta jest ofiara gwałtu.


Nie trolluję, tylko rozkładam sytuację na czynniki pierwsze. Albo traktujemy wolność jako wartość podstawową, albo jako zwykłe
  • Odpowiedz
@Kuno_Wittram: nie, wyważenie dóbr ocenia się na podstawie systemu wartości w społeczeństwie, czyli ogółu ludzi. Dla Ciebie wolność finansowa może być nawet i bardziej istotna niż seksualna i gwałt może być mniejszym przestępstwem niż opodatkowanie. Jednakże, społeczeństwo jako ogół nie przyjmuje takiego samego systemu. Po raz kolejny wychodzi się z założenia, że ogranicza Cię społeczeństwo.

Nie robię "metafizycznego aksjomatu z moich poglądów", tylko poruszam się na takim gruncie aksjologii, na którym
  • Odpowiedz
nie, wyważenie dóbr ocenia się na podstawie systemu wartości w społeczeństwie, czyli ogółu ludzi.


@avvar: Ogół ludzi w praktyce nie istnieje. Jest tyko statystyka i zbiór bardzo różnych jednostek.

Jednakże, społeczeństwo jako ogół nie przyjmuje takiego samego systemu.


I społeczeństwo stosuje wtedy tyranię większości.

Nie robię "metafizycznego aksjomatu z moich poglądów", tylko poruszam się na takim gruncie aksjologii, na którym oparta jest Konstytucja i system prawa w Polsce.


Pisałeś o tym,
  • Odpowiedz
@Kuno_Wittram: prawo jest nierozerwalnie związane z filozofią - nie da się tworzyć prawa nie przyjmując jakiejś filozofii i aksjologii.

Generalnie dyskusja jest zbyt skomplikowana jak na mirko. Od tysięcy lat filozofowie rozkminiają to samo, o czym teraz dyskutujemy i nie ma konsensusu (i nigdy nie będzie). Strzępimy tylko klawiaturę po próżnicy.
  • Odpowiedz