Aktywne Wpisy
jmuhha +158
Co myślicie o takiej kartce którą kupiłam na ślub kolezanki
popik3 +1217
Prosta sprawa, dajesz plusa i ostatnia cyfra mówi Ci o tym co będziesz robić w majówkę. To nie #glupiewykopowezabawy ani #heheszki ani #humorobrazkowy
@Kempes: Prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa i już sama konstytucja, tak dla ciebie wyjątkowa, o tym mówi.
@avvar: O solidaryzmie można mówić tylko wtedy, gdy jest dobrowolny. Inaczej solidaryzmem można by nazywać zbiorowe gwałty urodziwej mniejszości kobiet. Zwolennik tego typu solidaryzmu mógłby powiedzieć:
A podatki progresywne nie mają nic wspólnego z równością wobec prawa.
Chyba nie pojmujesz czym jest równość wobec prawa. Zasada równości wobec prawa mówi, że każda osoba, która znajdzie się w sytuacji, określonej zakresem zastosowania normy prawnej będzie jej podlegała, a nie że każdy musi płacić tyle samo podatku,
@avvar: Zabieranie pieniędzy jest maksymalną ingerencją w czyjąś wolność finansową i w całości narusza istotę tej wolności.
Tu i tu wymuszamy na człowieku coś, czego robić nie chce, tylko po to, żeby większość odniosła jakiś zysk.
Osoba X (kobieta) i osoba Y (mężczyzna) razem żyją, kochają się itp. i mogą zawrzeć związek małżeński.
Osoba X1 (kobieta) i osoba Y1 (kobieta) razem żyją, kochają się itp. i nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego.
Tak więc w dokładnie takiej samej sytuacji (czyli istnienie związku, wspólnoty i uczuć) przyznane im
@avvar: Już kręcisz. Te sytuacje są różne, a nie takie same. To tak jakby powiedzieć, że milioner i sprzątaczka są w tej samej sytuacji, bo posiadają swój majątek, niezależnie od tego jaki on jest.
"Przecież nikt jej całej wolności nie zabiera, po gwałcie może robić co chce. Ty stwierdzasz, że chwilowe pozbawienie wolności seksualnej jest całkowitym zaprzeczeniem tej wolności przez samo to, że ktoś tą wolność naruszył nawet w drobnym stopniu, można oczywiście tak stwierdzić, ale wtedy również trzeba stwierdzić, że zabranie choć części pieniędzy jest całkowitym naruszeniem wolności
@avvar: Biedaka od bogacza różni tylko ilość posiadanego majątku.
Nie trolluję, tylko rozkładam sytuację na czynniki pierwsze. Albo traktujemy wolność jako wartość podstawową, albo jako zwykłe
Nie robię "metafizycznego aksjomatu z moich poglądów", tylko poruszam się na takim gruncie aksjologii, na którym
@avvar: Ogół ludzi w praktyce nie istnieje. Jest tyko statystyka i zbiór bardzo różnych jednostek.
I społeczeństwo stosuje wtedy tyranię większości.
Pisałeś o tym,
Generalnie dyskusja jest zbyt skomplikowana jak na mirko. Od tysięcy lat filozofowie rozkminiają to samo, o czym teraz dyskutujemy i nie ma konsensusu (i nigdy nie będzie). Strzępimy tylko klawiaturę po próżnicy.
@avvar: Nie da się ukryć. Nie mniej, dziękuję za dyskusję.