Aktywne Wpisy
vulfpeck +429
#neuropa #bekazpodludzi #ukraina
Polak zaatakował ukraińskiego taksówkarza
Agresywny Polak, po zwróceniu uwagi, aby nie spożywał alkoholu w taksówce, zwyzywał i zaatakował ukraińskiego studenta, który dorabia sobie na Uberze.
ZNALEZISKO - https://wykop.pl/link/7208997/polak-zaatakowal-ukrainskiego-taksowkarza
Polak zaatakował ukraińskiego taksówkarza
Agresywny Polak, po zwróceniu uwagi, aby nie spożywał alkoholu w taksówce, zwyzywał i zaatakował ukraińskiego studenta, który dorabia sobie na Uberze.
ZNALEZISKO - https://wykop.pl/link/7208997/polak-zaatakowal-ukrainskiego-taksowkarza
naczarak +308
Polskie nacjobydło husarskie w akcji. Oglądać do końca.
"ATAK NA STUDENTA Z UKRAINY
Nasz Ośrodek udziela pomocy ukraińskiemu studentowi, który został zaatakowany, pobity i znieważony.
Jeździ na taksówce, żeby zarobić na studia i utrzymanie. "
https://twitter.com/OmzRi/status/1701213289995293132
#ukraina #wojna #rosja #bekazprawakow #neuropa
"ATAK NA STUDENTA Z UKRAINY
Nasz Ośrodek udziela pomocy ukraińskiemu studentowi, który został zaatakowany, pobity i znieważony.
Jeździ na taksówce, żeby zarobić na studia i utrzymanie. "
https://twitter.com/OmzRi/status/1701213289995293132
#ukraina #wojna #rosja #bekazprawakow #neuropa
Do pierwszych #200km podeszłam na luzie. Kolega wyznaczył trasę z Poznania do Łodzi (w sumie do teraz nie wiem czemu akurat do Łodzi, ale asfalt był rewelacyjny dopóki nie wjechaliśmy właśnie do miasta...). Ustaliliśmy wyjazd na 4.00. Oczywiście spóźniłam się na umówioną zbiórkę (chyba nad tym powinnam popracować, a nie nad biciem rekordów...). Lekko kropiło, mega wilgotne powietrze, chmury, pierwsza setka minęła nawet nie wiem kiedy. Drugą jechaliśmy od początku szybciej, wciąż nie było słońca, czasem lekko pokropiło, ale co najważniejsze nie wiało, albo wiało w plecy. Miły akcent to przeprawa promem. Przy 190km zatrzymaliśmy się na jakiejś stacji i wtedy zaczęło wychodzić zmęczenie i niewyspanie (spałam 3,5h). Na stacji pogaduszki z miejscowymi, byliśmy atrakcją okolicy, ubrani w dziwne kolory, na dziwnych rowerach. Po 200km miałam już kryzys, patrzyłam na garmina: 203km, miałam wrażenie, że minęła wieczność, a tam przejechane tylko 208km... Moją taktyką było przetrwać od jedzenia do jedzenia (jem żel/baton/banan co godzinę). Bolały mnie kolana, zwłaszcza jak trzeba było nacisnąć. Zaczynał boleć więc tyłek, bo jechaliśmy wolniej i dłużej. W samej Łodzi zaczęło świecić słońce, trochę się tam kręciliśmy aby nie jechać krajówką, to był najgorszy etap tej podróży. Dojechaliśmy do celu, dłuższa chwila rozmów, mini zwiedzania, prysznic i na pociąg.
Na dworcu w Łodzi spotkała nas niemiła niespodzianka. Pani kasjerka powiedziała nam, że nie sprzeda biletów na rowery, ponieważ te są wykupione. Wiedziałam, że to znów nasza wina, bo takie rzeczy się planuje wcześniej. Jednak nie mieliśmy pewności, że zdążymy na ten pociąg. Wizja powrotu w nocy do domu podniosła mi ciśnienie, a pani w kasie chyba za karę siedziała przy tym okienku. Na szczęście spotkaliśmy przemiłą panią konduktor, przedstawiliśmy sytuację i ta powiedziała, że nie widzi przeszkód by pasażerowie bez biletu na rower wsiedli z nim do pociągu, ale niestety nie jedzie tym, co my. Zaczepiła więc skład konduktorski, który miał jechać w naszym. Przedstawiła sytuację, a kierownik pociągu powiedział, że na pewno jakoś się pomieścimy i mamy oczywiście wsiadać. W samym pociągu okazało się, że z rowerami podróżujemy...tylko my. Wszystkie miejsca były puste. PKP, brawo za super system...
Podsumowując: jestem usatysfakcjonowana nowym rekordem, ciężko będzie go przebić. Chyba że jednak pojedziemy do tego Kołobrzegu...
#wykoptribanclub
W tym tygodniu to już 283km!
#rowerowyrownik #ruszpoznan #100km #200km
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
W sobotę miałem dokładnie taką samą sytuację z PKP ale na Warszawie Centralnej - na szczęście miałem kolejny pociąg 50 minut później, innego przewoźnika w którym nie było problemu z rowerem.
Podrzucisz link do mapki jak jechaliście to może kiedyś wybiorę się w drugą stronę.
@sargento no pewnie, PW?
Komentarz usunięty przez autora
Około 10,5h całość, jazda 9:45. Przerwy krótkie, bo uznaliśmy, że im będą dłuższe, tym gorzej będzie wsiąść na rower ponownie. Średnia ok 25,5km/h. Na drugiej setce było około 27km/h, ale od dwusetnego km już się wlekliśmy, w mieście to już w ogóle, byle dojechać (╯︵╰,)
@radoslaw-szalkowski: Przerysowałem mapkę na dwa etapy, z uwagi na prom przez Wartę.
to kiedy jedziemy?