Wpis z mikrobloga

@tRNA: Spora jeśli pocisk nie trafił bezpośrednio w ciebie. Były też odłamki pancerza, ale te raniły, a nie zabijały.
Przypominam, że czołgi wówczas używały pocisków trwardo rdzeniowych bez wkładki wybuchowej.
@Skorupczak: Problem był z nitami, ale także ze stalą o zbyt wysokiej kruchości. Później zapobiegano temu wykładając wnętrze materiałem ochronnym, a po wojnie w odpowiedni sposób obrabiano stal tak aby od wewnętrznej strony byłaby miększa i tym samym emitowała mniej odprysków przy trafieniu.