Wpis z mikrobloga

Są jeszcze uczciwi ludzie.

W poniedziałek wyszedłem z roboty, wsiadłem do samochodu, podjechałem jakieś 100 metrów i przykuła moją uwagę kartka za wycieraczką. Zatrzymałem się i jak ją przeczytałem to słabo się poczułem. "obtarłem Panu samochód, proszę o kontakt", niżej numer telefonu. Idę na drugą stronę pojazdu i widzę przerysowany bok oraz zderzak. Humor się popsuł. Wyjście z dziewczyną na miasto też popsute.

Na drugi dzień dzwonię do gościa. Dowiaduję się, że albo się dogadamy, albo pójdzie z jego OC. Okej, podjechałem do lakiernika, wycenił mi robotę. Dzwonię do gościa i mówię mu kwotę. Dostaję info, że jeżeli się dogadamy to dziś wieczorem, przeleję mi kasę na konto. Smsem wysłałem numer konta. Dziś zaglądam na telefonie w aplikację bankową i przelew jest.

Wszystkiego 2 rozmowy przez telefon i 6 smsów. Sprawa załatwiona.

##!$%@? #karma #warszawa #samochody
  • 34
@yorar: gość sam się wydymał, po to się płaci oc żeby nie płacić z własnej kieszeni. to nie te czasy że zabierają zniżki za jakieś obrysowanie zderzaka i boku, który prawdopodobnie da się spolerować nawet w domu( ͡° ͜ʖ ͡°)
@yorar: Miałem podobną sytuację w kwietniu. Mianowicie gość przypier***** w mój samochód i zbiegł z miejsca zdarzenia. Peszek chciał, że akurat stałem pod kamerą monitoringu i jeden poczciwy gościu widział całą akcję z balkonu. Dostałem od niego info, zgłosiłem sprawę na policję i czekałem na rozwój sprawy. Następnego dnia znalazłem samochód tego gościa na parkingu obok i włożyłem mu kartę za wycieraczkę z informacją, żeby się zgłosił na policję to dostanie
Ja gościowi w Mondeo mk3 oparłem sie o tylny zderzak, zrobiło sie ok 5 odprysków nie większych niż cm, poczekałem, napisaliśmy oświadczenie. Oc w link4 z 480 podskoczyło do 1100.
@yorar: Parę miesięcy temu zaparkowałem przy Houndai Elantra kombi w wieku około 20 lat. Córka otwierając drzwi uderzyła w prawe lusterko i lekko je zarysowała dodając w ten sposób 20 rysę na tym lusterku (i pewnie dwusetną na całym aucie) :). W każdym razie zostawiłem kartkę z numerem telefonu. Do dziś właściciel nie zadzwonił.
@yorar: Ja kiedyś zostawiłem auto pod salą weselną, wracam na poprawiny, widzę kartka pod szybą.
Napisane, że ciasno było i chyba mi przetarł auto. Ale zderzak i tak miałem zagięty już od kupienia (5lat xD), nic innego nie znalazłem, więc oddzwoniłem i powiedziałem, że nie widzę nic nowego, więc pewnie mu się wydawało, albo tak lekko dotknął, ze nie porysował. Szanuje tego człowieka, bo ktoś raz uciekł, ochroniarz dał mi numer