Wpis z mikrobloga

Z serii "Problemy pierwszego świata" - włączam tv, akurat leci "śniadaniem w pytanie" (to mój taki cichy "walenrodyzm", bo oglądam - czyli jakbym popierał reżim, ale nie płacę abonamentu więc upadek jest blisko).
Pani ekspert z pełnym przejęciem i zaangażowaniem eksploruje temat istotnie gnębiący polskie i światowe media - "jaka powinna być dieta dla psa?". Ponieważ nie dane było mi bliżej zaznajomić się z pełną treścią programu wyobrażam sobie, że reszta mogła przebiegać mniej więcej tak ->
Ładna pani prowadząca: To wszystko ciekawe i ważne, co pani ekspert mówi, ale mnie nie daje spokoju jedna rzecz - ja już od 6 dni jestem weganką i chciałbym żeby mój bulterier Pimpuś też przestał jeść mięso, bo to nieetyczne. Czy da się Pimpusiowi jakoś wytłumaczyć, że jedząc mięso przyczynia się do globalnego ocieplenia i przez to Kate i William nie bedą mogli mieć trzeciego dziecka i ja przez to nie pojadę relacjonować cudu trzecich królewskich narodzin i żeby przestał ciagle myśleć tylko o sobie?
Brzydki pan prowadzący od potakiwania: Tak, tak - to jest bardzo ważna kwestia (Oskar w kategorii "krótki metraż" za tak doskonałe udawanie zainteresowania tym co się dzieje w studio).
Pani ekspert: Myślę, że przy zaangażowaniu psychologa, dietetyka i doradcy duchowego pies po 3 latach terapii zrozumie swój ewolucyjny błąd i przyjmie nowoczesny sposób myślenia. Tak, zdecydowanie da się to zrobić.
Tymczasem obecny w studiu pies-rekwizyt #!$%@?ł pączka-rekwizyt, który miał być dla następnego gościa, a także pół kanapy prowadzących oraz nogę kamerzysty i zupełnie nieświadomy jak przegrywa w tej chwili życie wygląda na zadowolonego ze swoich wyborów dietetycznych.
#pytaniezdupy #tvpis #pies #dieta
  • 3
  • Odpowiedz