Wpis z mikrobloga

@chrystusie @fefler: sam zabieg wyglądał tak, że wygodnie się rozłożyłem, założyli mi coś w rodzaju szczypców, które przytrzymywały mi powieki (tylko na jednym oku), polali mi oko środkiem znieczulającym, później przyłożyli mi do oka mały pierścień, do którego coś wlano (chyba mitomicynę) i odliczyli 25 sekund, później usunęli mi to i oczyścili oko, oczyszczanie oka było dość nieprzyjemne, bo polewali mi oko takim małym "zraszaczem", ale nie czułem ogromnej potrzeby mrugnięcia
@karski czy jest jakieś ubezpieczenie za błąd w trakcie zabiegu? Chyba każdy przed takim zabiegiem boi się, że straci wzrok. I co wtedy, "o kurde, nie chciałem" czy jakieś odszkodowanie?
@niebieskitozimnykolor: generalnie, to utrata wzroku przez laserową korekcję byłaby bardzo skrajnym przypadkiem, musiałem podpisać papier, w którym wyraźnie było zaznaczone, że zdaje sobie sprawę z tego, że mogą wystąpić powikłania i upoważniam daną osobę i personel do przeprowadzenia zabiegu,

myślę, że to działa to podobnie jak z powiększeniem biustu, jeżeli chirurg ci ewidentnie coś #!$%@?, to się z nim sądzisz, to samo pewnie jest w tym przypadku, bo jest to zabieg