Wpis z mikrobloga

@fefler: Może mówiła british english, bo choć w Ameryce mówią soł / sou, w Anglii (generalnie) między s i u stoi tzn. szła ə (tak jak w about, gdzie na początku wcale nie ma a), co brzmi blizej so niz soł i w potocznej rozmowie anglo- naitvow (szczegolnie malo wyksztalconych) wlasnie zostaje skrócone do so
  • Odpowiedz
@brak: @Czarny_pasek:
Ale nauczyciel powinien chyba mówić poprawnie, a nie jak w jakimś dialekcie. Tym bardiej że moi nauczyciele mieli typowo "polską" wymowę - jak jest napisane a to mówią e, chyba nie słyszeli o takim wynalazku jak æ. Jak jest "th" to wymawiali "d", jak było w podręczniku słowo "society" albo "psychology" to czytali "soszieti" i "psycholodżi". Jakoś gdy słucham jakiegoś nauczyciela/ nauczycielki na YT to nie słyszę jakichś
  • Odpowiedz
@fefler: nauka wymowy angielskiej jest bardzo trudna i wymaga masy czasu i praktyki aby ja przyswoic (wiekszosc Polakow np. zamiast həf - nieakcentowane, najczestsze- wymawia hef etc., nie wspominajac o elizjach etc.) , ale rzeczywiście, po studiach przydałoby się jej umieć ^^ zdaje sie ze kiedys nie bylo na to takiego nacisku jak dziś
  • Odpowiedz
@brak: U mnie jedna polonistka robiła kartkówki z lektur typu "Jak się nazywał pies Rzeckiego?", "Jakiego koloru rękawiczki miała Izabela w teatrze?". Ale na szczęście zrezygnowała z nauczania polskiego bo powiedziała że młodzież się polskiego nie uczy. Nowa polonistka sama powiedziała że ona takich rzeczy nie pamięta.

Za to najlepsza była nauczycielka od matmy - robiła sprawdziany z gotowców (chyba jako jedyny z klasy to wiedziałem, 30 zł na kupienie sprawdzianów
  • Odpowiedz