Aktywne Wpisy
piotrow +133
W nocy byłem odważniejszy, bo w moich żyłach płynął rum, ale słowo się rzeklo, więc korzystając z dwóch godzin oczekiwania na wymianę oleju, wrzucam chwaliposta. Najwyżej usunę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Miesiąc temu spełniłem swoje marzenie i odebrałem samochód, o którym marzyłem od czasów świadomego dziecka. Pierwszy raz zobaczyłem 911 na żywo gdzieś w połowie lat 80, a moje dziecięce serduszko zabiło mocniej. Jak prawie każdy chłopak w
Miesiąc temu spełniłem swoje marzenie i odebrałem samochód, o którym marzyłem od czasów świadomego dziecka. Pierwszy raz zobaczyłem 911 na żywo gdzieś w połowie lat 80, a moje dziecięce serduszko zabiło mocniej. Jak prawie każdy chłopak w
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Bliska rodzina daje mi pieniądzę. Ja za to kupuję bitcoiny. Ja daję bliskiej rodzinie bitcoiny. Rodzina sprzedaje bitcoiny.
Czy gdzieś powstał obowiązek podatkowy? Oczywiście większe darowizny zgłaszamy do US.
Pierwszy od darowizn (powiedz który stopień spokrewnienia),
a potem (jak udowodni rodzina, że to Ty im kupiłeś BTC?) oni będą odprowadzać od całej kwoty przychodu podatek, zamiast od dochodu (czyli przychod pomniejszony o KOSZTA ZAKUPU BTC) bo nikt nie uwierzy z US na słowo "wie Pani, to Antek mi kupił te Bitcoiny" :)
Imo może wyjść mocna kicha.
Czemu rodzina miałaby udowadniać, że to ja kupiłem bitcoiny. Zręsztą nawet jeśli to można to udowodnić, żaden problem, choćby i wszystko filmując. A poza tym wyciągi z kont, giełd itp.
Zresztą można też udowodnić, że pieniądze które dostałem od rodziny wydałem na coś innego. Co w taki wypadku?
Czemu? Tylko i wyłącznie dlatego, żebyście obniżyli podatek dochodowy jaki powstanie po sprzedaniu (przypuszczam, że po wyższej cenie niż zakupione).
Chodzi o to, żeby mieć koszt, a nie że te Bitcoiny są "wyssane z palca" bo kupił je
+ co osoba, to inna opinia, poczekajmy aż inni się wypowiedzą.
Oh, you, stop it :)
Komentarz usunięty przez autora
No i właśnie tutaj jest problem z powodu którego napisałem "Może wyjść kicha". Nigdy czegoś takiego nie robiłem, bo każdej osobie każę osobiście zakładać konto na giełdzie itp, ale jeżeli by spisali jakąś umowę, że XXX kwota idzie na zakup Bitcoinów, to może skoro darowizna poszła na inwestycje dla rodziców, to by przeszło... Może, a może nie.
Tak szczerze to tutaj trzeba