Wpis z mikrobloga

#azjatyckaowca #filipiny #marawi #geopolityka #gruparatowaniapoziomu

*Dla osób mniej zorientowanych w temacie walk w Marawi: mój artykuł z sierpnia dający pewną bazę wiedzy początkowej i o przebiegu walk do początku sierpnia: http://www.polska-azja.pl/m-gdanski-przedluzajace-sie-walki-w-marawi/

http://www.polska-azja.pl/m-gdanski-marawi-bitwa-zakonczona-ale-niedokonczona/

Marawi – bitwa zakończona, ale niedokończona

17 października prezydent Rodrigo Duterte ogłosił , że miasto oficjalnie zostało wyzwolone spod wpływu terrorystów, co oznacza zarazem początek jego odbudowy. Po 148 dniach od zaatakowania i zdobycia miasta przez bojówki wierne tzw. Państwu Islamskiemu, wojska filipińskie przywróciły kontrolę nad miastem – przynajmniej taka jest wersja prezydenta Duterte. Podczas konferencji prasowej zorganizowanej niedługo później przez Filipińskie Siły Zbrojne, ich szef gen. Eduardo Año powiedział, że nie jest to do końca prawda, jako że armia wciąż walczy z dziesiątkami bojowników, wśród których znajdują się również obcokrajowcy. Podobne zdanie wygłosił rzecznik FSZ gen. Restituto Padilla, który zapewnił, że „walka będzie kontynuowana dopóki przeciwnicy nie zostaną wyeliminowani. Terroryści nie mają już jednak kompletnej kontroli. [...] Wciąż w obrębie walk pozostało około 20-30 terrorystów którzy nie stanowią już jednolitej grupy, [...] zaś wraz z nimi około 20 zakładników. Deklaracja Prezydenta daje możliwość rozpoczęcia podnoszenia Marawi z gruzów.”

Finalna faza odbicia miasta z rąk bojowników PI trwa mniej więcej od początku września, kiedy w ich posiadaniu znajdował się niewielki, aczkolwiek gęsto zabudowany teren, m.in. meczetami, z których snajperzy razili ogniem spowalniającym ruchy filipińskich wojsk, a których nie można było zburzyć za pomocą nalotów w obawie przed reakcją muzułmańskich mieszkańców regionu. W związku z tym, a także licznymi IED (improwizowane ładunki wybuchowe) ukrytymi wśród gruzów miasta, kolejne dni przynosiły niewielką liczbę oczyszczonych budynków, która z kolejnymi dniami operacji wciąż się zmniejszała, jako że terroryści byli pozbawieni możliwości dalszego wycofywania się. Walki utrudniały również sieci tunelów wydrążonych przez bojowników, dzięki którym mogli sprawnie przemieszczać się pomiędzy poszczególnymi obszarami kontrolowanego przez nich terytorium. Na terenie miasta wciąż znajdowali się także regionalni przywódcy PI na czele z Isnilonem Hapilonem oraz Omarem Maute.

Moment przełomowy nastąpił 16 października, kiedy do mediów przedostała się informacja o zabiciu obu przywódców, a także uwolnieniu 17 zakładników przetrzymywanych przez terrorystów. Informacja wkrótce została potwierdzona zarówno przez władze wojskowe, jak i państwowe, ponadto w Internecie zaczęły się rozpowszechniać zdjęcia, przedstawiające zwłoki obu bojowników . Prezydent Duterte podczas wtorkowej (17.10) konferencji prasowej powiedział, że zostali oni zabici z odległości około 1 km za pomocą broni snajperskiej przekazanej filipińskiemu wojsku przez Chiny . Z kolei w czwartek reporterzy programu „24 Oras” dotarli do żołnierzy 1 Szwadronu Kawalerii należącego do dywizji piechoty zmechanizowanej i będącego częścią połączonych sił specjalnych (joint task force), który opowiedzieli w jaki sposób obaj przywódcy zostali zabici. Pierwszy z nich, Isnilon Hapilon został zabity przy użyciu zdalnie sterowanego pistoletu maszynowego będącego na wyposażeniu transportera opancerzonego M113A2, który został zakupiony kilka lat wcześniej z Izraela. Omar Maute zaś został zastrzelony pojedynczym strzałem z broni snajperskiej przez jednego z członków oddziału. Taką samą informację przekazali również reporterzy z CNN Philippines. Oddziały te nie są wyposażone w chińskie bronie snajperskie – spośród trzech typów takiej broni przekazanej przez Chiny , dwa z nich zostały przekazane oddziałom policji w Marawi , zaś trzeci nie został jeszcze dopuszczony do wyposażenia w nie oddziałów armii jako że wciąż jest w trakcie testowania. Najprawdopodobniej więc Omar Maute zastrzelony został z amerykańskiej broni Remington M24. Według rzecznika Filipińskich Sił Zbrojnych zostali oni zastrzeleni w momencie, kiedy próbowali opuścić miasto – Hapilon osłaniał się dwiema dziewczynkami będącymi zakładniczkami, 5- i 14-latką.

Zabicie dwóch regionalnych przywódców było bardzo dużym ciosem dla osłabionych sił terrorystów, jednakże nawet pomimo wspomnianego już ogłoszenia wyzwolenia miasta przez Duterte walki nie zostały zakończone – wciąż w mieście słychać było odgłosy wystrzałów i wybuchów. W mieście pozostał jeszcze jeden ważny regionalny lider tzw. Państwa Islamskiego – pochodzący z Malezji Mahmud Ahmad, który prawdopodobnie był głównym źródeł finansowania grup terrorystycznych lojalnych wobec PI. W czwartek (19.10) został on jednak w wyniku środowych walk znaleziony martwy razem z dwunastoma innymi bojownikami. Tym samym bardzo nieliczna grupa musiała znaleźć nowego lidera, którym został Malezyjczyk Amin Bacu . Wiele wskazuje więc, że najbliższe dni przyniosą całkowite wyeliminowanie terrorystów z miasta – po pięciu miesiącach bardzo trudnych walk w terenie nie będącym specjalnością filipińskiej armii i po wielokrotnym przekraczaniu wygłaszanych przez urzędników oraz wojskowych terminów. Najnowszym terminem zakończenia walk według wojska jest niedziela 22 października. Łącznie w walkach w mieście zginęło 847 terrorystów, 163 filipińskich żołnierzy i policjantów oraz 47 cywilów. Liczby te będą jeszcze wzrastały, jako że kolejne ciała mogą zostać znajdywane pod gruzami budynków. Same walki kosztowały filipińską armię około 2 mln PHP (150 mln PLN).

Powodzenie bitwy w Marawi nie byłoby osiągalne gdyby nie wsparcie sojuszników. Szczególnie duże wyrazy wdzięczności prezydent Duterte złożył Chinom, które podarowały wojsku i policji broń i amunicję wartą 370 mln PHP: „Jedynie Chiny dały nam to o czasie i pod dostatkiem”. Wśród innych sojuszników Duterte wymienił też USA oraz Izrael. Ten pierwszy kraj udzielał w dużej mierze wsparcia technicznego i szkoleniowego, a także informacyjnego, czy to poprzez wiedzę wywiadowczą, czy to drony monitorujące obszar walk. Izrael z kolei przekazał wojsku wyposażenie o wartości 1 mln PHP. Wśród wymienionych przez prezydenta krajów zabrakło Australii, która m.in. udostępniła Filipinom dwa samoloty wywiadowcze AP-3C Orion, a także wysłała swoje wojska specjalne które na miejscu służyły pomocą szkoleniową.

Samo zakończenie walk jednakże nie będzie oznaczało zakończenia starań filipińskich władz – wręcz przeciwnie. Teraz zrujnowane miasto trzeba będzie przeczesać pod względem możliwych improwizowanych ładunków wybuchowych oraz niezdetonowanych bomb lotniczych zrzucanych na miasto podczas walk. Dopiero wtedy możliwe będzie odgruzowanie miasta i jego powolna odbudowa. O tym jak bardzo dotkliwe były walki dla tkanki miejskiej świadczy chociażby to, że ze wszystkich 69 budynków publicznych szkół w mieście, 22 zostały doszczętnie zniszczone. Łącznie odbudowa całego miasta może kosztować przynajmniej 50 mld PHP (3,5-4 mld PLN). Gotowość do wsparcia tego przedsięwzięcia wyraził już m.in. Bank Światowy, a także wiele krajów z całego świata: Australia – 1 bln PHP , USA – 750 mln PHP , Japonia – 100 mln PHP , Tajlandia – 100 mln PHP, Chiny – 85 mln PHP , a także Unia Europejska , której wsparcie staje jednak pod znakiem zapytania w związku z brakiem chęci korzystania z tego źródła przez prezydenta Duterte. Obraz miasta zniszczonego przez walki można zobaczyć na materiale przygotowanym przez jedną z pierwszych reporterek którym umożliwiono wstęp do miasta, pracującą dla Rapplera: https://www.facebook.com/rapplerdotcom/videos/1773176062703169/

Bardzo dużym wyzwaniem dla filipińskich władz będzie zajęcie się 300-400 tysiącami uchodźców którzy uciekli z miasta i regionu w pierwszych dniach walk. Niewielka część z nich znalazła schronienie u swoich rodzin w innych obszarach kraju, jednakże większość nie miała gdzie się podziać i od kilku miesięcy przebywa w setkach ośrodków ewakuacyjnych i tymczasowych schronieniach. W związku z tym, że nie były one przygotowane na tak dużą ilość osób, warunki sanitarne są na bardzo niskim poziomie co doprowadziło do przynajmniej kilkudziesięciu zgonów. Na szczęście kończy się już pora deszczowa a wraz z nią okres tajfunów, co będzie oznaczało poprawienie się pogody. W miarę oczyszczania miasta z gruzów i materiałów wybuchowych do miasta będą też powracali dawni mieszkańcy – najpierw ci spoza centrum Marawi, które to obszary ucierpiały na walkach niewiele bądź wcale. Powrót osób mieszkających na obszarach, które ucierpiały najbardziej na starciach z terrorystami potrwa zdecydowanie dłużej, co może też ich zmusić do nieodwracalnej migracji do innych miast regionu, jako że nie będą mieli niczego do czego by mogli wrócić.

Bardzo ważną kwestią dla uporządkowania sytuacji w regionie będzie zmniejszenie ryzyka powtórnego wystąpienia takiego wydarzenia jak atak na Marawi. Pomimo zagrożenia, jakie tzw. Państwo Islamskie niesie ze sobą, wśród niektórych mieszkańców wyspy Mindanao wyraźnie widoczna jest sympatia do tej organizacji – zwłaszcza biorąc pod uwagę przyczyny religijne i społeczne, jak i długość walk o miasto, co skutkowało większymi zniszczeniami jednego z najważniejszych filipińskich miast dla muzułmanów. Ponadto zlikwidowanie wszystkich terrorystów będących w Marawi nie oznacza automatycznie pozbycia się wszystkich członków poszczególnych organizacji. Z tego też powodu pomimo zakończenia walk w Marawi, stan wojenny na południu kraju najprawdopodobniej będzie trwał przynajmniej do końca roku, czyli zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami. Nowymi celami w walce z bojownikami będą resztki grupy Abu Sayyaf, Bangsamoro Islamic Freedom Fighters oraz komunistyczna New People’s Army – mają zostać zrealizowane właśnie do momentu zakończenia stanu wojennego. Innym elementem utrzymania porządku na południu kraju miałaby być zmiana formy państwa z unitarnej na federalną, co umożliwiłoby oddanie większej władzy w ręce regionów, czego domagają się na przykład niektóre muzułmańskie organizacje.

Zanim jednak do tego dojdzie, najpierw najważniejsze jest dokończenie bitwy w Marawi. Po pięciu miesiącach walk żołnierze nie mogą się już doczekać zakończenia starć i powrotu do domu. Pierwsze oddziały, które były na miejscu od samego początku, rozpoczęły już opuszczanie miasta. Wszyscy też ze zniecierpliwieniem czekają na spełnienie obietnicy prezydenta Duterte, który na początku sierpnia obiecał wszystkim opłacone wycieczki do Hong Kongu wraz z rodzinami i partnerkami, zaś jeśli nie byliby zainteresowani, to w takim wypadku mogliby spotkać się z wybranym przez siebie celebrytą. W końcu po ogromnym wysiłku całego kraju, nie będącego wcale najbogatszym, przyjdzie czas na chociaż odrobinę zasłużonego odpoczynku.

PS. Niestety widzę, że mikroblog nie akceptuje wrzucania źródeł tak jak to jest zrobione w Wordzie, w związku z czym gdyby ktoś miał jakieś pytania co do źródeł to albo polecam zajrzeć do artykułu, ewentualnie jeśli czegoś nie ma to dopytać, bo na wszystko co tu napisałem mam kwity ;) No i jak zawsze zapraszam do dyskusji
Pobierz bojowonastawionaowca - #azjatyckaowca #filipiny #marawi #geopolityka #gruparatowaniap...
źródło: comment_ndkWUwJ6zWpJGzJKDzlwxrO8jt2v0o5N.jpg