Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czuję, że niebieski będzie chciał się niedługo rozstać ze mną. Po 8 latach razem.
Czuję to wewnątrz. Wiele razy podejmowałam rozmowy, ale nie chce się przyznać, że coś jest nie tak.
Kocham go, ale... Momentami jest mi ciężko, bo przygnębia mnie to co mówi.
W chwilach jego słabości słyszę ,,rozstanmy się, tak bedzie lepiej" - oczywiście jak jego zły humor przejdzie to wszystko wraca do normy.
Często narzeka na moją wagę i wygląd. Trochę przytyłam, ale to w granicach 5-6kg do naprawy w dwa miesiące, przy odrobinie wolnego czasu.
,,Masz dobre proporcje, ale za dużo tłuszu; masz drobne boczki i robi ci się wałeczke na plecach jak wyginasz się na bok", ,,twoje włosy dalej są pięknego koloru, ale czasami odstają ci krótsze kosmyki na bok, a ogólnie całość nie układają się jak kiedyś", ,,zaczynasz mieć podkrążkone oczy".
To ja zawsze chodziłam bardzo elegancko ubrana, a on był w poprzecieranych ciuchach, niedobranch rozmiarem. Jako tako skorygowałam go, ale ubiera się jak typowy chłopak w gimnazujm - sportowe buty, dżinsy i byle jaka bluza do ciemnego T-shirtu - najważneijsze, że schludnie. A ja? Chodzę obok niego na wysokich obcasach i sukienkach, delikatnie pomalowana.
Też pobąkuje o mojej pracy i o ambicjach.
On - jak miał 19. lat wciągnięty do IT jako tester przez kolegę, a że zdolny i zainteresował się tematem, to po trzech latach stopniowo dociągał do 7k netto.
Ja - półroczna praca na chłodniach w Holandii, a później powrót, praca w biurze jako asystentka i zaocznie studia + uczę się programować.
Chyba jestem dla niego nieambitnym półgłówkiem, bo zarabiam niecałe 2,2k (myślałam, czy nie podszkolić się chociaż do tego głupiego testowania, ale z drugiej strony w obecnej pracy często wcześniej kończę i mam dużo czasu na naukę, nie mam stresu).
Przez ten czas nie uprawiał sprtów, sam się zaniedbał trochę, bo głównie żywi się na mieście, pracę dostał po znajomości, a jak zmieniał firmę to mimo, że miał potrzebne kwalifikacje to jednak myślę, że pomogło jemu bycie poleconym.
Naprawdę go kocham, ale jego słowa mnie krzywdzą czasami. Mamy dopeiro po 21/22 lata, a przez jego docinki dotyczące mojego wyglądu czuję się jakbym była 35latką z pierwszymi większymi zmarszczkami.
Dużo zaangażowania wkładam w ten związek. Często to ja kieruję jego pieniędzmi i pomagam rozplanować wydatki (nie mieszkamy razem, on mnie nie sponsoruje! Czasami chce mi dać na coś co chcę, ale ja sobie tego nie życzę), odciągam go od głupich decyzji, okazuję jemu uczucie na każdym możliwym kroku w drobnych gestach (choćby to, że zmęczona po pracy i naucze jestem skłonna odjąć sobie godzinę snu aby zrobić coś miłego dla niego), nigdy nie odmawiam jemu seksu i sama go inicjuję (chyba nie ma rzeczy, na którą bym się nie zgodziła), nie czepiam się jego wyglądu, bo mi to nie przeszkadza (zacznie jeżeli będzie miał nadwagę- o czym dobrze wie) i myślę, że nie ma raczej powodów do narzekania.
Czy on się mną znudził? CZy po prostu daję jemu za dużo i ze zbyt wieloma sprawami się dopasowywuje?
On, też czasami się stara, jednak chwilę po tym jak pogada mi jaka to grubawa jestem to zabiera mnie do restauracji i próbuje upoić kalorycznym winem lub zabiera na czekoladę, a na zwróconą uwagę ,,to ostatni raz, dobrze? Później będziemy się trzymać postanowień, chyba mi nie odmówisz?".
Może nie jestem tak bystra jak on oraz znajdą się ode mnie piękniejsze i inteligentniejsze, jednak chyba przestaje zauważać, że jednak coś sobą reprezentuję - mam sporo zainteresowań m.in. sztuka, gry logiczne, matematyka, informatyka, jednak jeszcze nie przelałam ich na drogę zawodową (do niektórych np. związanych ze sztuką, nie pasuje mój charakter introwertyk i średnio widzę siebie w działach powiązanych z reklamą albo kontaktem z klientami, a do np. informatyki nie mam wystarczających umiejętności, jeszcze), a czasami jak się spotykamy ze starymi znajomymi ze szkół to później przez kilka godzin potrafi ,,Ale Karolcia wypiękniała! Ty wiedziałaś, że ona mówi płynnie po hiszpańsku i po studiach dziennych dorabia w szkole językowej? Ale mądra dziewczyna powiedziała mi o mi kilka ciekawostek o (kontynent/jakiś temat)", ,,a ptarz Gosia to na stuida nie poszła. Widzisz, nie marnuje czasu, a już pracuje na stanowisku _____".
Nawet jak postanowi zakończyć ze mną, to czy starać się i tak jakoś to naprwić? Przeżyliśmy naprawdę wiele wspaniałych chwil, ale teraz częściej chce mi się płakać niż uśmiechać. Kilka razy doprowadzając mnie do łez powiedział ,,po prostu jestem szczery, nie mogę ukrywać prawdy, przepraszam kochanie, nie chcę cię krzywdzić".
Co do ,,zaniedbujesz się to masz" - pewnie taki komentarz padnie; po prostu mniej wagi przybieram do jedzenia, bo nie mam czasu sobie gotować i mniej ćwiczę, 57kg to moja górna granica i jak poza nią wyjdę to na pewno szybko zareaguje.
Czy może będzie przetrwać okres bólu po rozstaniu i rozejrzeć się za kimś nowym? (tu przygotowywuję się psychicznie na najgorsze)
Jaka będziesz szansa, że ktoś będzie chciał taką jak ja? Na wykopie widzę nurt zwolenników ,,dziwic" albo ,,doświadczonych", a mnie można będzie porównać do stabilnej emocjonalnie rozwódki, które całe życie oddała jednemu.
Wykopie, co robić, co myśleć? Jak się pogodzić z tym wszystkim co się dzieje?
Opisałam lekko, ale wewnątrz mnie rozrywa, bo nawet nie wiem (i szczerze mówiąc nie chcę wiedzieć) jak wygląda życie bez niego, ale z drugiej strony po co mamy się męczyć dalej skoro stopniowo on jest nastawiony na nie w każdej sferze mnie (wygląd, zawód)?

#zwiazki i chyba niedługo #tfwnobf #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #problemy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 21
@AnonimoweMirkoWyznania: ciężka sytuacja, ale lepiej postawić swoje szczęście nad innych w tym wypadku gdy partner staje się egoistą... może powiedź mu by nie był egoistą i może więcej razy się stawiaj i bądź konkretna i krytyczna wobec niego... niekiedy faceci lubią zdobywać i jak czują, że nie ma co zdobywać bo niby wszystko już zdobyte... to wymyślają problemy. może następnym razem po prostu powiedz mu, żeby nie zamawiał deseru bo i
@AnonimoweMirkoWyznania: ja trwam w swojej relacji z kobietą, ponieważ jest dla mnie atrakcyjna fizycznie, wyzywająca intelektualnie, mogę z nią rozmawiać na dowolny temat, ma dużą wiedzę, a jeśli czegoś nie wie, to spokojnie nadrabia inteligencją. Wybieram życie z nią, ponieważ taki układ jest dla mnie łatwiejszy, niż gdybym miał mieszkać sam. Zarówno z ww. powodów, jak i z tak prozaicznych powodów, jak niższe rachunki za prąd, tańsze jedzenie czy pomoc w
@AnonimoweMirkoWyznania Jesteś:
a) młodziutka i skoro to Twój pierwszy związek, który trwa od dzieck to podejrzewam, że nie wiesz, czego od związku jako takiego oczekujesz, polecam się zastanowić i nawet wypisać sobie na kartce

b) facet Ci włazi na głowę, a Ty mu na to pozwalasz, tzn. ogólnie to, że go kochasz i jesteś się w stanie dla niego czasem poświęcić to spoko. Ale to nie może być stan ciągły, że poświęcasz
Dziewczynategochlopaka: @damastes: czytaj uwaznie. Napisalam, ze nie sponsoruje mnie.
Z mojej wyplaty odejmujac co miesieczne rachunki zostaje mi 1000zl i jestem w stanie sobie jeszcze z tego odlozyc.
Czasami za mnie placi jak zabiera mnie do restauracji, ale wtedy kiedy ja w drodze do niej mowie "ja tylko herbatę, bo szkoda mi pieniedzy, chce chociaz 600zl sobie z tego miesiaca odlozyc". Zazwyczaj konczy sie to tak, ze na czuja on
@AnonimoweMirkoWyznania: Szczerze to ja na twoim miejscu olałbym tego kolesia. Wydajesz się być całkiem wporządku osobą a to co on robi jest bardzo nie tak.

Może zacznij od ograniczenia kontaktu z nim, spotykaj się więcej z koleżankami, może jakieś nowe zainteresowania. Pobaw się/poucz programowania skoro temat ciebie pociąga. Stopniowo zacznij się od uzależniać od niego i może znajdziesz radość z codziennego życia.

Bo jak dla mnie to po prostu twój pierwszy
@Mokrysiusiak: tok myslenia jest prosty: "Jestem z moja stara juz 8 lat i nawet nie wiem jak jest z innymi bo nigdy nie probowalem. A wokol tyle lasek, jestem mlody powinienem sie wyszalec a nie bawic w malzenstwo w wieku 14-21 lat." Takze albo ty z nim albo on z toba zerwie :)
okz: Mam taki sam staż. Dokładnie dziś 8 lat. Ale jesteśmy starsi bo ok 30, też zmieniam gównopracę na IT i się uczę wszystkiego sama. Też nie wazę juz 48 kg a 52kg i czasem mam podkrążone oczy. Ale róźnica najwieksza jest taka, że we wszytskim się wspieramy, motywujemy i pomagamy. Krytyka to ostania rzecz jaka jest potrzebna w związkach. Mimo, ze to już kawał czasu razem myślę, że własnie teraz
@AnonimoweMirkoWyznania: Szczerze mówiąc "mamy po 21-22 lata" i 8 lat w związku, to zasadniczo tłumaczy całą sytuację = "przechodzony" związek młodych ludzi. Kilku moich znajomych przechodziło ten temat i zawsze kończył się on rozstaniem. To, co piszą niektóre Mirki powyżej to prawda - zbyt wiele życia "poza sobą" nie znacie, więc po tylu latach (nawet w tak młodym wieku) zaczyna się nuda. Nuda prowadzi do szukania rozrywek (bolców i pierogów na
@AnonimoweMirkoWyznania: przyzwyczaił się, pewnie sądzi, że po takim czasie razem nie będziesz miała odwagi się od niego oderwać i usamodzielnić.
Znajdź nowych znajomych, idź na siłkę, zadbaj o siebie, doucz się, zdobądź lepszą pracę.
Ale DLA SIEBIE, nie żeby jemu było milej popatrzeć na wytrenowany tyłeczek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
OP: @OSH1980: To nie zarzutka.
@Koszmar_zUo: przyzwyczaił się, pewnie sądzi, że po takim czasie razem nie będziesz miała odwagi się od niego oderwać i usamodzielnić.
Znajdź nowych znajomych, idź na siłkę, zadbaj o siebie, doucz się, zdobądź lepszą pracę.
Ale DLA SIEBIE, nie żeby jemu było milej popatrzeć na wytrenowany tyłeczek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie pojerzewam go o to, że ma świadomie odpowiednik niewolnicy.
@AnonimoweMirkoWyznania: no to ja już NIC nie rozumiem. Wielka, 8-letnia miłość i gość nagle odstawia taki cyrk? Najwyraźniej jest tak, jak piszą przedmówcy - przyzwyczaił się, że zawsze będzie Cię miał pod ręką. Tak to się nie robi. Popieram Twoje podejście. Na pewno jest dojrzalsze od jego.