Wpis z mikrobloga

Ciekawe co jest po drugiej stronie.
Mam taką wizję. Gdybym się teraz zabił to obudziłbym się tego samego dnia, przeżywając ten sam dzień w nieskończoność w próżni alternatywnej rzeczywistości. Taki dzień świstaka.
Ja #!$%@?, to gorsze niż płonąć w ogniu piekielnym. Podobnych teorii mógłbym wysnuć jeszcze dziesiątki, ale sam wierzę i mam nadzieje, że nic tam nie ma - ciemność i nicość istnienia oraz świadomości.
  • 24
  • Odpowiedz
@Slucham_psa_jak_gra_: A ja to wole jednak nicość. Chociaż gdyby tak głębiej się zastanowić to taka wizja nie ma sensu - jest niezdrowa.
@kwasnydeszcz: Przez pewien czas mogłoby być cudownie jeśli człowiek by się odpowiednio nastawił. Ale po pewnym czasie stałoby się to irytujące. Lepsza byłaby wizja życia po śmierci w alternatywnej rzeczywistości.
  • Odpowiedz
@ORMO-27 nicość może nie być taką złą opcją, niektórzy boją się nieistnienia. Ale
Pamiętasz jak było przed narodzinami? No to po śmierci będzie tak samo
I nagle nie jest to już takie straszne
  • Odpowiedz
@Oppaimancer: Dobrze że wspomniałeś o narodzinach. To się ze sobą wiąże i wydaje się że po śmierci musi być dokładnie to samo co przed narodzinami. Chociaż można też przyjąć wiele innych teorii, jak chociażby to, że przed narodzinami jednak coś było... Temat rzeka.
  • Odpowiedz
@ORMO-27 trochę to okrutne, możliwość dociekań połączona z podejżeniem, że nigdy pewności mieć nie będziemy.
Ale, jeżeli człowiek to taki mokrokosmos, to koniec powinien być taki sam jak makrokosmosu
Ciemność, brak zmian, zero absolutne
  • Odpowiedz
Przez pewien czas mogłoby być cudownie jeśli człowiek by się odpowiednio nastawił. Ale po pewnym czasie stałoby się to irytujące.


@ORMO-27: czy ja wiem xd to by było niezłe, bo można by było przeżyć ten dzień na wiele różnych sposobów, trochę zaszaleć, pozachowywać się nierozważnie, spróbować rzeczy, których się kiedyś obawiało, zobaczyć jak bliscy zachowają się w różnych dziwnych sytuacjach itp. itd.
  • Odpowiedz