Wpis z mikrobloga

@januszrak: Zakładam, że nigdy nie brałeś substancji psychoaktywnych. Wyobraź sobie najdziwniejszy sen albo omamy jakie miałeś. To i tak nie jest nawet 10% "dziwności" co by się zdarzyło po wzięciu psychodeliku. LSD pokaże ci twoją istotę jestestwa, nawet w niewielkich dawkach (duże nie są przydatne "terapeutycznie", owszem mogą dać ci prawdziwą nirvanę czy jak wolisz katharsis, a także piekło - ale zapomnij o jakiejkolwiek kontroli). Będziesz w tym czasie totalnie bezbronny
@rados717: słuchaj kolegi @rados717 - dobrze mówi.
Ale gdybyś się jednak zdecydował, to pewnie nie masz za bardzo nikogo do popilnowania Cię podczas tripa?. Jeśli tak, to - szczególnie zważywszy na choroby o których wspominasz - wchodź w to stopniowo. Najpierw wez ze 30ug i zobacz co sie dzieje. I jak będzie ok, to zwiększaj dawki po trochu.
@januszrak: Z przeprowadzonych badań naukowych oraz moich własnych doświadczeń wynika że grzyby psylocybinowe bardziej pomagają w depresji niż LSD, a same tripy są lższejsze i krótsze. No i łatwiej je zdobyć, wystarczy kupić growkit w necie (np. grzyby.nl) i za kilka tygodni masz już pokaźną ilość.
@januszrak: jeśli chodzi o dragi to u KAŻDEGO jest to kwestia indywidualna.Ja np.mam tak chore i ciężkie schizy po marii że wiem że już nigdy tego nie tkne,natomiast po wzięciu listka mogę się bawić sam na chacie do białego rana,tak to na mnie działa.Przemyśl sam,jak będziesz gotów to spróbujesz.