Aktywne Wpisy
Kielek96 +275
Mina Premiera Donalda Tuska, gdy Prezydent Andrzej Duda mu tłumaczy, że nas nie dotyczą słowa Donalda Trumpa który zapowiedział, że bedzie zachecał Putina do ataku na państwa NATO nie przeznaczające 2 % PKB na wojsko.
Panie Prezydencie, jeżeli Putin zdecyduje sie zaatakować jakikolwiek kraj NATO, to niestety będzie nas to dotyczyło, bo na tym polega sojusz obronny.
#polityka #neuropa #bekazpisu #tusk #duda
Panie Prezydencie, jeżeli Putin zdecyduje sie zaatakować jakikolwiek kraj NATO, to niestety będzie nas to dotyczyło, bo na tym polega sojusz obronny.
#polityka #neuropa #bekazpisu #tusk #duda
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Junior developer - Przekozak, pokodował trochę w domu lub 3 miesiące w firmie i nie ma dla niego zadania, którego by się nie podjął czy go nie wykonał w 1-2 dni. Ten typ przypomina mi trochę moją półtoraroczną córkę - leci do przodu bez względu na niepowodzenia i konsekwencje. Nawet jak coś skopie to sobie często nie zdaje z tego sprawy i wszystko jest w porządku. Gdy mu jednak powiesz, że jednak to nie powinno być tak to też się nie przejmuje - "no trudno" i leci dalej. Codziennie przynosi do pracy nowe super frameworki, które koniecznie musimy zastosować, bo na forum pisali że teraz ten jest najlepszy w benchmarkach. Miło wspominam ten stan umysłu - człowiek mało widział to też i się mało przejmuje :)
Mid/regular developer - Ten to już zdaje sobie sprawę z tego, że są jakieś wzorce projektowe. Nauczył się przeważnie jednego / dwóch frameworków, obczaił dobrze jakąś bazę danych (przeważnie jest to MySQL) i wszystkie problemy najchętniej rozwiązywałby tymi frameworkami z mysqlem. Gość czuje, że jest dobry w jakimś obszarze, jest to jego strefa komfortu i najchętniej by się nie wychylał, bo po tym, jak był juniorem w końcu czuje się gdzieś pewnie. W późniejszej fazie mida zaczyna już w tych frameworkach grzebać, szukać bugów i je naprawiać. Zaczyna też powoli się interesować produkcją - podpytuje jak to jest wdrożone, czasem chciałby poprzeglądać jakieś logi.
Senior - Wie, że do każdego problemu rozwiązaniem jest odpowiednie narzędzie (nie zawsze MySQL i Symfony 2/3 ;)). W sumie frameworki coraz częściej go ograniczają. Wolałby spokojnie popisac z własnym pakietem bibliotek, wtedy ma pełną kontrolę nad kodem i nie ma niepotrzebnych zależności. Jest świadomy problemów produkcyjnych, potrafi budować aplikację tak, aby miała możliwie wartościowe logi i z nich korzystać, wszak przy problemach klientów logi to często jedyna nadzieja na to, aby dowiedzieć się, w jaki sposób doszło do babola. Potrafi zrobić też deployment tego co napisał, czuje się odpowiedzialny za swój projekt / produkt. Wie też dobrze, do czego służy produkt pod kątem biznesowym i w tym obszarze też potrafi rozwiązywać problemy.
I tu dochodzimy do sedna - według mnie bycie seniorem to nie tyle umiejętności techniczne (za którymi w dzisiejszym IT cały czas musimy gonić) tylko swego rodzaju stan umysłu. Najlepszy wymiatacz techniczny nie będzie seniorem dopóki nie będzie miał świadomości dlaczego robi dany produkt, do czego on służy. W swojej karierze spotkałem zarówno ludzi, którzy nie nadawali się na juniora a na papierze mieli 3 lata doświadczenia a także takich z 2 letnim doświadczeniem, którzy spokojnie sobie radzili jako mid. Jak to wygląda z Waszej perspektywy?
Trzeba było oszacować czas pracy nad planowanym projektem.
Wszystko było rozpisane na etapy, zrobiony ładny arkusik Excela. Do uzupełnienia tylko kolumna z zakładanym czasem pracy nad każdym etapem.
Robił to kolega junior (notabene - technicznie wymiatacz niesamowity). Powpisywał do poszczególnych kawałków czas rzędu 2-3-4 godzin.
Tabelka trafiła do mnie (powiedzmy - starszego juniora). Pomnożyłem wszystkie liczby razy 2 i przekazałem kierownikowi.
Kierownik zaakceptował te wartości, które ja wpisałem,
Oczywiście na pewno są też przypadki które potem zrobią drugiego bitcoina czy coś tego typu i zostaną miliarderami, ale jakoś częściej trafia się chyba wypalenie zawodowe i ostatecznie frustracja (czasem po wielu latach) że ludzie, co mają mniej doświadczenia i gorszego technicznego
Zakładam jednak, że pracujemy w poważnej