Wpis z mikrobloga

#grafika #freelance #praca #polakicebulaki #dzialalnoscgospodarcza #januszebiznesu

#!$%@?, pracuje od roku na własnej działalności, dla klienta z mitycznej "zagranicy" i dla polskich klientów. Jak zwykle prolem jest z polakami jeśli chodzi o otrzymanie przelewu. Z klientem zagranicznym super relacje, przelew wykonany 15 minut po wysłaniu info że faktura wystawiona, albo dzień po i tak 2 razy w miesiącu.

Polscy klienci? Takiego wała, czekaj #!$%@? na hajs polaczku (jeszcze żeby to był jakiś niebotyczny hajs to bym zrozumiał że jest problem z płatnością, ale to są śmieszne kwoty dla przedsiębiorcy...), #!$%@? że zacząłem wystawiać termin płatności na tydzień jak i tak każdy to zlewa. Jak potrzeba coś na asapie, albo poprawić coś w ich projekcie w którym panuje burdel organizacyjny, to potrafią dupe zawracać w weekend o północy (klient zagraniczny organizuje wszystko tak, by pracy nie było na weekend i nawet mówi, że na weekend nic nie rzuca bo szanuje czas wolny). Natomiast jak ja potrzebuje przelewu to przewija się kilka opcji:

a) a bo klient jeszcze nie zapłacił (ale co mnie to interesuje? Dla mnie klientem jest zleceniodawca, a nie klient zleceniodawcy)
b) księgowa zapomniała / jest chora / na urlopie (to fajnie mają, że puszczają ludzi na urlop bez uprzedniego ogarnięcia swojej pracy xD, chociaż i tak wiadomo że to ściema na kilometr)
c) przelew wyjdzie NA PEWNO do końca tygodnia (potem oczywiście tradycyjne "wyleciało mi z głowy, tyle roboty, ido śwjenta)

Na szczęście to ostatnie projekty na sam koniec roku dla wyzyskiwaczy-dyletantów, udało mi się pozyskać dwóch klientów z Kanady i Australii + zwiększona stawka godzinowa od nowego roku, także adios cebulakos xD
  • 9
@Symmachus: dlatego jestem zdania ze należy się zmuszać do zrywania relacji z takim klientem, nawet jak życie ciśnie bo trzeba mieć kasę.

Co po takim kliencie skoro i tak nie płaci na czas, wiec kase na koniec miesiąca mamy tylko teoretycznie, a poza tym skoro ma taką płynność finansową to raczej długo miejsca w świecie nie zagrzeje i nie jest to dobra inwestycja w przyszłość jeżeli ktoś myśli o stałych dochodoach.
Robiłem kiedyś w hotelu z restauracja w znanej miejscowości wypoczynkowej, to nie ważne jaki termin miała faktura wszysko do jednej koperty i raz w miesiącu szło do księgowej, dopiero jak ktoś wstrzymał dostawy, wysłał przedsadowe wezwanie czy w inny sposób domagał się należnej zapłaty to właściciel się mobilizował i mówił żeby księgowa szybko robiła. A ile nawyzywał i nabluzgal przy tym to ja #!$%@? xD ale typowy januszbiznesu there
@Kolejarz_Stulejarz: zgadzam się, a najgorsze, wystawisz fakturę, płacisz podatek, kasy jak nie było tak nie ma
i to tłumaczenie, że on nie dostał to i mi nie zapłaci, więc tłumaczę jednemu i drugiemu w takich sytuacjach, że jak się komuś coś zleca to się robi zapas gotówki, żeby mu zapłacić, no chyba, że idziesz do sklepu po bułki i też mówisz kasjerce, zapłacę jak dostanę kasę od inwestora, za miesiąc może
@Kolejarz_Stulejarz: Próbuj dążyć do przedpłaty albo przynajmnije 50-50. Większość tych polskich januszexów powinno się #!$%@?ć prądem bez skrępowania! Jak nie możesz zapłacić kilku stówek faktury to zamknij działalność Januszu, a nie wykorzystujesz jescze pracowników. No i jescze nikt tak polaka nie wydyma jak drugi polak, to niestety jest prawdziwe.