Wpis z mikrobloga

@Natsdorf ostatnio jechałem tramwajem i na jednym z przystanków wchodzi pewna para. To był jedne z tych nowszych tramwajów bodajże (taki jakby jednoczłonowy, w kilku miejscach niskie wejście, w kilku schody - rzadko jeżdżę, więc się nie znam). No i gość zaczyna do dziewczyny mówić: popatrz, to jest nisko podłogowy tramwaj, jaką kpina, i zaczyna się żalić i kilka przystanków rozmowa na temat tego, że niby niskopodłogowy, ale jednak nie. Mało śmieszna
@Natsdorf: Ja pierdziele. To już nawet nie chodzi o to, że trzeba podejść kilka schodków (choć dla osoby starszej jest to problem, a w moderusach na niskiej podłodze są 2 krzesła? 3?), ale przez to, że trzeba schodzić/wchodzić wsiadając do tramwaju znacznie zwiększa się czas wymiany pasażerów.
Po co utrudniać sobie życie skoro można ułatwić i mieć niską podłogę? Zresztą te tramwaje mają też inne wady, nie tylko podłogę.
@JohnMarkII: na te granatowe tramwaje narzekają, bo jest mały % niskiej podłogi, gdzie powinniśmy dążyć do tego, żeby 100% tramwaju było niskie, dla niepełnosprawnych, starszych, rodziców z wózkami itd.