Wpis z mikrobloga

Polska "służba zdrowia" w pewnej okazałości. Tata bardzo źle się poczuł w nocy, brak z nim kontaktu, zaburzenie świadomości, zbiera mu się na wymioty i ledwo co oddycha, a od 4 lat choruje na zapalenie wątroby typu C i czeka na przeszczep. Więc mama razem z wujkiem za kółko i jadą do Szczecina na oddział gdzie mają tacie pomóc. Po drodze jednak tata tak źle się poczuł, że na ekspresówce za Zieloną Góra musieli się zatrzymać i wezwać pogotowie, bo tata prawie odpływał. Dodatkowo jeszcze podjechała straż graniczna i pomogła mojej mamie i wujkowi wezwać pomóc i wstrzymać ruch. Pogotowie przyjechało, zabrało tatę na SOR do Zielonej, a mama i wujek pojechali za nimi. Tam robią tacie badania, choć moja mama mówi, że potrzebny jest specjalny antybiotyk na zaburzenia świadomości, bo nie będzie z tatą kontaktu. No to oni nie, bo badania muszą być. Do tego tłumaczyli panu lekarzowi, żeby zadzwonił do Szczecina jak nie wie co ma robić, bo tam jest pani doktor co zna chorobę taty na wylot i pomoże. To on nie i 3h czekali na wynik, po czym stwierdzili, że wszystko jest OK i pewnie za dużo zjadł XDDDDDDDD. Do tego pielęgniarka miała takie wonty do mojej mamy, że jak to w święta dokuczają lekarzom, powinni jechać do Szczecina cały czas, a nie się zatrzymują i dupę zawracają. Dobrze, że był wujek to postawił szlaufa do pionu i dała już sobie spokój. Po wszystkim pojechali do Szczecina, a tam już traktowano ich na szczęście jak należy i chociaż wiemy teraz, że tata jest w dobrych rękach. Jednym słowem DRAMAT!!!

#polskasluzbazdrowia #zalesie #sluzbazdrowia #sor
  • 6
@Tytyka przyznam odrazu że stoję często po drugiej stronie barykady, i z doświadczenia widziałam już sporo awantur na sorze a nie zauważyłam by ludzie tam pracujący mieli zle intencje, natomiast spotkałam się z tym że 20 latka z ospa przychodzi na sor o 3 w nocy i robi awanturę bo nie wierzy że nie umiera i że to tylko ospa
@Tytyka: Też nie rozumiem, przecież to takie jasne że ta Pani doktor czeka w pierwsze święto na telefon. W końcu lekarze to nie ludzie tylko misjonarze, żyjący za "bóg zapłać".