Wpis z mikrobloga

z jednej strony #!$%@? się zachowała ale z drugiej w tych starszych składach nie ma w toalecie czegoś takiego jak przewijak, a często nawet taka operacja jest niemożliwa do wykonania na korytarzu. Ciężko z dzieciakiem podróżować pkp ;).


@Brudny_Zachary: w starych składach jest przedział przeznaczony dla madek z dziedzkiem do lat iluś tam, po to właśnie, żeby mogła se tam gówniaka przewinąć. zwykła wieśniara.
wiele razy słyszałem to na wykopie i zgadzam się, zajebiście ułatwia to sprawe, ale jeśli nie ma takiej możliwości to mam siedzieć z dzieckiem w domu i nigdzie się nie ruszać po za miasto?


@Brudny_Zachary: tak. Przed zdecydowaniem się na potomstwo należałoby zadbać o to, żeby ten samochód mieć.
A jak już naprawdę zdarzy się tak, że w tym momencie tego auta nie ma (z różnych powodów - mechanik, wypadek, mąż
@ArekJ: Z całym szacunkiem, ale bzdury straszne gadasz. Dziecko to taki sam pasażer jak Ty, nie ma zakazu przewożenia dzieci pociągiem i czy tego chcesz czy nie, musisz to znosić. Tak samo jak inni pasażerowie muszą znosić siebie wzajemnie, nawet jeśli ktoś użył perfum które mi się nie podobają, je coś czego nie lubię, albo jest brzydko ubrany i obraża moje poczucie estetyki. Ktoś przewozi psa, ktoś rower, ktoś dużą paczkę.
@jamtojest: Każdy ma swoje zdanie. Jasne, wolno. Jeżeli zachowuje przy tym jakieś podstawowe zasady, w tym te niepisane. A przebieranie ufajdanego do połowy pleców dziecka na czyimś miejscu (zresztą nawet jakbym ja tam nie siedział podczas tego kursu to za 10h ktoś by tam usiadł) zdecydowanie nie łapie się pod zachowanie tych zasad. To działa w dwie strony.
A przebieranie dziecka nie jest sytuacją nadzwyczajną, jest jak najbardziej do przewidzenia. Więc
@ArekJ: Co jest do przewidzenia, obsranie się po pachy? Raz się zdarzyło mojemu dziecku, w pozostałych przypadkach nie ma żadnych sensacji. Więc mam prawo przewidywać, że spędzę podróż w spokoju. A tu wypadek losowy, coś dziecku zaszkodziło. Powinienem przewidzieć i nie jechać, nie?

Ja akurat nie jeżdżę komunikacją z dziećmi. Ale irytuje mnie strasznie, że zdaniem niektórych mam mieć jakieś wielkie poczucie winy, jeśli akurat będę musiał. I jeszcze ktoś mi
@jamtojest: Tak, obsranie się po pachy może się zdarzyć raz, raczej nie jest to standardem, ale dlaczego przewijane jest NA SIEDZENIU a nie w miejscu do tego przeznaczonym. Powinien zostać wybrany taki środek transportu, żeby dziecko mogło być spokojnie przewinięte w miejscu do tego przeznaczonym, a nie na miejscu siedzącym, jeszcze oczywiście czyimś a nie swoim.
Serio trzeba tłumaczyć takie rzeczy dorosłemu facetowi?

I jeszcze ktoś mi powie tak jak Ty,
@ArekJ: Ja sobie też nie wyobrażam, bo ja samochód mam. Jednak jego posiadanie nie jest niezbędne i spokojnie można się bez tego obyć. Zaraz wyjdzie, że jest jakiś katalog obowiązkowych przedmiotów do posiadania.

A co do obsrania i jazdy pociągiem. Uwierz mi, że bym chciał przewijać tam, gdzie jest miejsce do tego przeznaczone, tyle że często go nie ma. Bardzo często. Mało tego, nie mogę sobie wybrać środka lokomocji, bo w