Wpis z mikrobloga

@CartmanXD: my za gowniarza chodziliśmy na budowę pobliską, tam nie było schodów, za to była zbita z desek rampa do wjeżdżania taczką. Podnieśliśmy końcówkę na cegłach, podparliśmy po środku i rozpędziliśmy się w korytarzu tego domu, potem jeszcze kilka metrów na wspomnianej wcześniej mocno sprężynujące rampie i skakaliśmy po ładnych kilka metrow w hałdę piasku. Super czasy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja skakałem z huśtawki, metr od niej był chodnik - to był nasz punkt K. Przeskoczenie chodnika był nielada wyczynem. Zgadnijcie kto przeskoczył chodnik?


A zgadnijcie kto wybił zęby o ławkę za chodnikiem?

@luk604: parksłem mireczku XDDD my w podbazie skakaliśmy na korytarzu, na półpiętrze między strychem a trzecim bo tam najmniej nauczycieli chodziło. Mamuty były z kilku ostatnich schodów, pamiętam jak dziś te #!$%@?ące kolana. Do mierzenia długości skoku korzystaliśmy z kafelek. Pamiętam swój rekord na dużej skoczni 11,5 kafelka i ogromny guz na czole bo #!$%@?łem głową w ściane ( ͡° ͜ʖ ͡°)