Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pomóżcie bo nie wiem co mam robić.
Byłem z moj #rozowypasek dwa lata. Po tym czasie zaczęło się coś psuć. Unikała seksów i ciągle mowiła, że nie ma dla mnie czasu. Ciągle pytałem co jest grane ale ona mówiła, że zmeczona studiami itp. W końcu przyznała mi się, że poznała na jakiejś imprezie w klubie jakiegoś kolesia i od miesiąca spotykają się, że sobą i ona chce być z nim. Poszli do łóżka nawet i ja nie daje jej tego co on i ze musimy sie rozstać. Płakałem i błagałem zeby ze mną została ale nie dała się namówić. Głęboko to odchorowałem bo jej rodzice i znajomi bardzo mnie lubili i mieliśmy dobry kontakt. Dostałem nerwicy żołądka i wpadłem w depresje prawie.
Po jakichś trzech miesiącach bez żadnego kontaktu z jej strony, zacząłem dostawać esemesy co tam u mnie i czy żyje. Ucieszyłem się nawet i zaczalem odpisywać ze spoko itp. Po dwoch dniach zaproponowała, że chce sie spotkać nq kawe pogadać wiec sie zgodzilem bo sie ucieszyłem ze ja zobaczę.
Na spotkaniu zaczeła mi mowić, że z tamtym kolesiem to był błąd, że tak naprawde przespali sie tylko raz bo była pijana a potem miała wyrzuty sumienia i nie mogła z tym życ wiec zerwała ze mną i tak naprawde wcale sie nie spotykali. Przysiegala ze wiecej tego nie zrobi i zebysmy wrocili do siebie.
Zabolalo mnie to bardzo ale w koncu postanowilem jej wybaczyc i wrocilismy do siebie. Tyle ze spotykalismy się u mnie zawsze w miesiecie i nie chciała mnie zaprosic do domu. Mowila ze nie chciala mowic rodzicom jeszcze ze jestesmy razem bo sie boi czy sie nie rozmysle.
Potem byly urodziny jej siostry a ze mielismy dobry kontakt musiala mnie zaprosic i wtedy sie dowiedzialem o co chodzilo. Poprosiła mnie, zebym przypadkiem sie nie wygadał bo ona powiedziała rodzinie i znajomym, że to ja z nią zerwałem i poznałem jakąś dziewczynę. I ze juz wszystkim powiedziala ze miedzy nami dobrze i jestesmy razem wiec nie beda o nic pytac wiec zebym nie wracał do tamtego i nic im nie mowił.
Poszedlem na te urodziny i niby wszystko w porządku, nikt nie poruszał tematu naszego rozstania ale czułem, ze wwzyscy sa zdystansowani i patrza na mnie spod byka. Gadalem o tym z moj rozowy ale ona mowi mi, że to chwilowe po prostu dawno mnie nie widzieli.
Niby wwzystko ok miedzy nami teraz ale mam wyrzuty sumienia, ze okłamuję jej rodzine i troche mi przykro że całą wine zwaliła na mnie. Powiedziałbym prawde ale boje sie, że znowu mnie zostawi i nie bede mogł sobie z tym poradzic, nie wiem co mam z tym zrobic.moj #rozowy mowi ze najlepiej nie rozmawiac o tym i poczekac to samo sie rozejdzie.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 62
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale jesteś debil tak sie robić xD Masz świadomość, że to nie jest miłość? To, co cie trzyma przy niej to może przywiązanie, ale trwanie przy kimś kto Cie zdradził (a to jest zaprzeczenie miłości) i kto odwala jeszcze takie jazdy i steruje Tobą jak chce to jest głupota.
Moim zdaniem lepiej wyszedłbyś będąc sam niż w takiej relacji.
Bo bez niej pocierpisz ale to minie, a z nią cierpieć
  • Odpowiedz