Wpis z mikrobloga

Mirki wytłumaczcie mi taką logikę - zamieszczasz ogłoszenie w internecie, wywieszasz baner, reklamujesz się w jakiś inny sposób, że sprzedasz/wynajmiesz nieruchomość. Dzwonisz pod podany numer i od razu słyszysz "wie pan co, ja się tym nie zajmuje, dam numer do męża/brata/szefa/kochanka/psa/listonosza/prezydenta". Jeszcze rozumiem, jak ta osoba jest w stanie udzielić jakichś podstawowych informacji, a negocjacje, konkrety z inną - ok, jedna osoba ma więcej czasu, druga bardziej decyzyjna, rozumiem. Ale gurwa czasami ta pierwsza nie wie nic, nie chce udzielać żadnych informacji i od razu daje inny numer XD

Bonusowe punkty #!$%@? jak osoba z drugiego numeru podaje kolejny XD

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow ##!$%@? #zalesie #nieruchomosci
  • 2
@Piotrek00: Wiesz... Kiedyś oglądałem działkę na otodom. A zadzwonię się spytać co i jak. Odebrał genetyczny blond z przerzutami... Kwiatki typu:
Ja: To kiedy możemy się spotkać i obejrzeć działkę ?
Pośredniczka: Tak.
Generalnie jak już się spotkaliśmy i zadałem pierwsze pytanie to pani wyciągnęła telefon, wybrała numer do właściciela i oddała mi słuchawkę.
@fishery: To, że pośrednicy nic nie wiedzą to inna bajka. Ale ich rozumiem, że wstawiają swój numer - im zależy, żeby transakcja "przeszła" przez nich. Natomiast przy ofercie bezpośredniej nie jestem w stanie tego pojąć.